sobota, 18 kwietnia 2015

Domek!


Wpełzłam niedawno do naszego przybytku rodzinnego szczęścia. Koty obskoczyły mnie jak dzikusy. I z radości powywracały wszystko :) Bo od czwartku siedziały same, gdyż mój Towarzysz Życia wyruszył do Konina na delegacje i stara się tam naprawić nienaprawialne ;) Nie było mnie zaledwie dwa dni z hakiem, a za oknem już się zazieleniło wiosennie. I tak cudnie pięknie jest!

Muszę Wam, Robaczki moje, bardzo podziękować :) W styczniu na koncie Fundacji zostało mi 300zł i tak starałam się oszczędzać, coby na czarną godzinę starczyło. A że właśnie czarniejsza godzina finansowa nastała to wypisałam papierki i pytam panią Karinkę, ile tam mi w ogóle zostało kasy. I... dużo! Dużo dużo dużo! Spokojnie starczy na zwrot kosztów leczenia z ostatnich trzech miesięcy. I jeszcze troszkę zostanie na zapas :) Teraz dostałam taką wypasioną receptę na jakieś dwie stówy myślę, ale nic strasznego - na to też starczy :) Dziękuję Wam bardzo, bardzo, bardzo! Nie wiem, kto wpłaca i ile (ochrona danych osobowych), ale dziękuję Wam z całego mojego lisiego, zakochanego w życiu, serduszka! :)

Chemia upłynęła znośnie, zaczynam hodować sobie dodatkowe dwa zapalenia żył. Ale to już ostatnie. W środę jadę zakładać porcik. I będę mogła spokojnie w szpitalu wyszywać, robić bransoletki i co tam jeszcze moja kreatywna duszyczka zapragnie. A w ogóle to na dniach reaktywacja Allegro nastąpi. Jak już wspominałam - nastąpiła czarniejsza godzina gotówkowa. Ale nie ma to tamto, wszystko przeżyjem. Co nas nie zabije, to nas wzmocni! Ha! :)

A póki co idę wybierać nowy telefonik :D Kończy mi się abonament i mogę nie dość, że dostać sprzęt który nie będzie się wieszał przy każdej przychodzącej rozmowie (czasami nawet zapomina wydać dźwięku, że w ogóle coś się działo ;p) to jeszcze obniżę koszty telekomunikacyjne o jakieś 30zł. Bo ja taka oszczędna bestyjka jestem, ha!
(Yhy, tylko nie wpuszczajcie mnie do obuwniczego. Tam zwykle tracę zmysł oszczędzania ;))

Tulam cieplutko, mordeczki moje! :*

2 komentarze:

  1. Pierwsza!!!
    Lucynko, super że ludzie o Tobie pamiętają...a czy słyszałaś o portalu Fanimani.pl ? Zerknij na moim blogu post pt.
    Zakupy internetowe- POMOC bez wysiłku-
    fajna sprawa- może i w Twojej fundacji jest taka opcja...warto im podpowiedzieć ;-)
    Ściskam serdecznie ❤ ❤ ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że troszkę wiosny w Twe serducho wpada.
    Pozdrawiam słonecznie.
    D.

    OdpowiedzUsuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)