niedziela, 1 lutego 2015

Dziesięć sprawdzonych metod na chrapanie (niby)mężów!


"Jeżeli twój facet nie pije, nie pali, nie szlaja się z kolegami i nie chrapie to dźgnij go kijem pod żebra, bo być może nie żyje."
Patrząc na powyższe motto stwierdzam, że mój chłop żyje pełnią życia. Szczególnie nocami. Żyje tak intensywnie, że aż całe łóżko się trzęsie, a mi uszy więdną. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie opracowała kilka sprawdzonych sposobów na nocnego drwala. Zatem przedstawiam Wam TOP 10 najlepszych metod na chrapiącego mężczyznę u boku!

Perswazja
Potrzebujecie: chrapioszek.
Wykonanie: informujecie drwala, że chrapie. Szeptem. Na początku. Coraz głośniej i aż do skutku.
Efekt: w końcu pan MOŻE się zlituje i obudzi...
Skutki uboczne: sąsiad pukający do drzwi. Lub gorzej. Policja.
Na bohatera
Potrzebujecie: chrapioszek, odrobina talentu aktorskiego.
Wykonanie: wyskakujecie z łóżka i drzecie się, że w dużym pokoju coś jest/ktoś puka do drzwi/coś najwyraźniej się kopci.
Efekt: drwal wyskakuje z łóżka chcąc ratować panią swego serca!
Możliwe skutki uboczne: to działa tylko ograniczoną ilość razy... do tego grozi zawałem drwala.
Łasku-łasku
Potrzebujecie: chrapioszek, piórko (bądź delikatne łapki)
Wykonanie: piórkiem (bądź łapkami) miziacie wrażliwe strefy swego chłopa. Polecam szczególnie boczki i żeberka!
Efekt: pan się budzi lub odwraca na drugi bok - sukces!
Możliwe skutki uboczne: pan podczas próby obrony może zdzielić w nos oprawcę.
Łokietek
Potrzebujecie: chrapioszek, łokieć.
Wykonanie: dźgacie łokciem pod żebra; zacznijcie delikatnie, ale w razie braku efektów nie bójcie się użyć wewnętrznego brutala - pan i tak nie będzie pamiętał, co się w nocy działo!
Efekt: drwal się budzi, lub odwraca na bok - sukces!
Możliwe skutki uboczne: "Nie wiesz, skąd mam te siniaki?".
Na pazurki
Potrzebujecie: chrapioszek, kot.
Wykonanie: bierzesz kota i bezceremonialnie rzucasz na brzuch drwala.
Efekt: chrapioszek się budzi, klnie na kota, odwraca się na drugi bok - sukces!
Uwagi: zaraz po rzuceniu kotem udawaj, że śpisz - inaczej sama możesz zebrać kotem!
Możliwe skutki uboczne: łatwo wkurzyć kota - nie nadużywaj jego cierpliwości.
Na termoforek
Potrzebujecie: chrapioszek, ciepła kołdra.
Wykonanie: otul szczelnie drwala kołderką, a najlepiej siedmioma.
Efekt: już po kilku minutach drwal zacznie się wiercić i, prawdopodobnie, zmieni pozycję - sukces!
Możliwe skutki uboczne: pościel do prania, gdy drwalowi będzie przyjemnie i cieplutko...
Podduszanie
Potrzebujecie: chrapioszek, wolne dłonie.
Wykonanie: zatykacie dłonią usta drwala.
Efekt: możliwe, że przestanie (na chwilę chociaż) piłować przez sen - sukces!
Uwagi: gdy drwal zaczyna sinieć NATYCHMIAST przerwij akcję!
Podduszkowanie
Potrzebujecie: chrapioszek, poduszka.
Wykonanie: poduszkę kładziesz na twarzy drwala... i czekasz.
Efekt: zwykle pan się budzi zaskoczony obecnością poduszki na jego twarzy - masz dziesięć minut ciszy - sukces!
Uwagi: obserwuj uważnie klatkę piersiową chłopa - poduszki bywają sprawne w podduszaniu!
Na wieloryba
Potrzebujecie: chrapioszek, konkretna masa ciała.
Wykonanie: mocno przytulacie się do drwala, ale mocno mocno! Dozwolone nawet kładzenie się na drwalu!
Efekt: pan ucieka w swój koniec łóżka i zwija się w kłębek - sukces!
Uwagi: drwal może się zbytnio rozbudzić i przykleić, ale gwarantuję, że wówczas na pewno nie będzie chrapał! ;)
Jedyna w 100% skuteczna metoda
Potrzebujesz: kanapa, poduszka, koc.
Wykonanie: zabierasz swoje zabawki i uciekasz na kanapę.
Efekt: W KOŃCU PRZESPANA NOC!

2 komentarze:

  1. Ja od lat praktykuję metodę na łokietek, a w przypadku zakrapianych imprez siedzę i czekam, aż sam ze zmęczenia zalegnie na kanapie, a potem idę do łóżka. Rano tylko mała ściema "och misiu znów zaległeś na kanapie, nie mogłam cię dobudzić " ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słuchajcie, a powiedzcie mi co sądzicie o tego typu http://sposobynachrapanie.pl/poduszki-przeciw-chrapaniu-opinie-i-recenzje poduszkach na chrapanie? Czy waszym zdaniem są one skuteczne i warto jest je stosować?

    OdpowiedzUsuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)