czwartek, 20 listopada 2014

Poddaję się


Nie sądziłam, że kiedykolwiek przejdzie mi to przez palce, ale jednak.
Mam dość.

Od samego początku choroby unikałam wiedzy na temat wszelakich rokowań, szans na wyleczenie i takie tam. A tu przychodzi pismo z ZUSu, że nie przyznają mi świadczeń rehabilitacyjnych, gdyż jestem na chemii paliatywnej i nie ma rokowań na wyleczenie. Czuję się... nawet nie wiem, jak to nazwać.

Straciliśmy środki do życia, bo zabrali mi zasiłek chorobowy i nie dali rehabilitacyjnego. Nie wiem, za co opłacimy mieszkanie, za co będziemy żyć. Bo jestem dla ZUSu zbyt chora, aby dać mi pieniądze na przeżycie. Dodatkowo od 8 listopada jestem bez ubezpieczenia zdrowotnego... a 13 miałam chemię. Za którą prawdopodobnie będzie trzeba zapłacić. Tatusiek nie może mnie podciągnąć pod swoje ubezpieczenie, bo jestem za stara. Do Urzędu Pracy nie mogę się zarejestrować, bo orzekli mi niezdolność do pracy na dwa lata.
Jesteśmy w kropce.
Myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w Uwagach i Superwizjerach.
A jednak nie. ZUS ma czelność dać mi niezdolność do pracy, ale już nie wpadli na to, że za coś żyć trzeba.

I co z tego, że starałam się żyć pełnią życia, cieszyć się i nie poddawać, skoro polska rzeczywistość sprowadza mnie tylko do jednego pytania: powiesić się czy przedawkować leki?

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
SMS na numer 75 165 o treści: POMOC 6742
czyni mój świat lepszym :)




32 komentarze:

  1. Tak na szybko - ślub i podpięcie się pod ubezpieczenie męża?

    OdpowiedzUsuń
  2. No wlasnie, ślub Lucynko :>

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wierzę! ;( co za złodzieje pieprzone! :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecież to jest, kurde, niemożliwe... Co się dzieje z tym krajem.
    Opublikuję link do tego wpisu na swoim profilu na fejsie, może któryś z moich znajomych coś podpowie, co robić.
    Trzymaj się, będzie dobrze!
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  5. Udostępniłam Twój post, inni też już zaczęli go u siebie umieszczać. Poniżej masz link:
    https://www.facebook.com/cathrynek/posts/811011615609370?comment_id=811015918942273&offset=0&total_comments=10&notif_t=share_comment
    Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie :) Może znajdzie się jakieś rozwiązanie :)

      Usuń
  6. Ciśnie mi się na usta cała masa mięsistych wulgaryzmów.Idealnie było gdy mogli od Ciebie "doić"pieniążki a teraz mają Cię głęboko w d....ZUS to poroniona instytucja i pracują tam chyba same maszyny.Moja mama jak jeszcze żyła miała bardzo ciężki zawał i myślisz,że się nad Nią litowali,w życiu.Co kilka dni kazali jej się tłuc do miasta na komisje lekarskie...Cóż za chory kraj ręce opadają...A Ty kochana nie poddawaj się i walcz bo trzeba im się dobrać do skóry.Najważniejsze to żebyś się nie załamała,a reszta musi się jakoś ułożyć.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. udostępniłam to na swoim Facebooku, mam pełno znajomych prawników i adwokatów. może ktoś coś odpowie, zainteresuje się. Ludzie, przecież tak nie może być! Co to żeby na ZUS nie było rady... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za udostępnienie :) Widać światełko w tunelu, są postępy!

      Usuń
  8. A może trzeba wejść na drogę sądową?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bym nie odpuscila!!! Bylaby wojna w urzedzie pracy, w zusie, wszedzie.... Wiem, ze mozesz byc slaba, ale..... oddalabym sie w rece kogos.... Kuffa.....Przykro mi. Porabane prawo w kraju. Moze jakies ludzkie przepisy istnieja, ale ZUS zawsze swoje.... Trzymaj siw mocno i ne odpuszczaj, bo alien Cie nie zniszczy, a predzej ZUS!! Buziolki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierz mi, że jest wojna :) Mam wrażenie, że całe miasto już wie, jak ZUS mnie wytentegował bez mydła. Ale są postępy, będę pisać na bieżąco jak wygląda sprawa :)

      Usuń
  10. Idź do mojego wpisu udostępnionego: https://www.facebook.com/karolina.likus/posts/1015596528466311?ref=notif&notif_t=like i odbierz wiadomość na fb - czasem wpada do inne, jak się z kimś dużo nie pisało, dałam Ci namiary na osobę, która wie, jak to załatwiać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzeba napisać odwołanie od decyzji do Sądu - nie ponosi się żadnych kosztów sądowych. Ważne, żeby to zrobić w terminie 30 dni od odebrania decyzji.
    Można też spróbować z tym:
    http://www.e-inspektorat.zus.pl/sprawy.asp?id_profilu=3&pomoc=3&menu=3&id_sprawy=359

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę składać papiery na rentę, skoro nie rokują mi powrotu do zdrowia. Jak nie wypali z rentą to wchodzimy na drogę sądową - tak nam doradził prawnik z opieki społecznej. I to wydaje się mieć sens :)

      Usuń
  12. Pod moim wpisem pojawiło się już kilka komentarzy, zerknij na nie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śledzę na bieżąco! Dzięki wielkie za tak mocne zainteresowanie moim skromnym losem! ;)

      Usuń
  13. Trafiłam na Twój blog przez fb, nie orientuję się więc, jaka jest Twoja sytuacja życiowa, ale postaram się pomóc - spróbuj wybrać z mojego tekstu to, co Cię dotyczy.
    Nie wiem, ile masz lat, ale z Twojego postu zrozumiałam, że jesteś pełnoletnia i nie kontynuujesz nauki (bo tato nie może Cię ubezpieczyć). W związku z powyższym spróbuj wykonać dwie rzeczy:
    - zarejestrować się w Urzędzie Pracy, co prawda pracy nie podejmiesz, ale raz w miesiącu będziesz podpisywała tam listę i UP dzięki temu Cię ubezpieczy,
    - udać się do swojego ośrodka pomocy społecznej i wypełnić wniosek o ubezpieczenie.
    Co prawda powodzenia w tej drugiej sytuacji nie da się zagwarantować, ponieważ - jak przypuszczam - zamieszkujesz z rodzicami (lub tatą), którzy osiągają jakieś dochody. OPSy badają takie sprawy indywidualnie (wywiady środowiskowe), bo mają jakiś próg dochodowy na osobę, poniżej którego mogą przyznać pomoc socjalną oraz "zafundować" ubezpieczenie. Ale myślę, że warto spróbować, przedstawiając sytuację, w której znalazłaś się z powodu choroby.
    I nie ma się co wstydzić - trudne warunki po prostu wymagają pomocy.

    Pozdrawiam i życzę, żeby ZUS w swoich rokowaniach pomylił się całkowicie.
    Trzymaj się, dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Urząd Pracy nie może mnie zarejestrować, bo mam niezdolność do pracy orzeczoną. I to na dwa lata. Ale pani z MOPSu wczoraj się w końcu pojawiła i wypisała wniosek :) W poniedziałek będziemy wiedzieć, czy się udało. Myślę, że się uda, bo pani się bardzo zaangażowała w moją sprawę :) Na szczęście nie mieszkam z rodzicami, więc szanse powodzenia rosną znacząco :) Dziękuję bardzo za zaangażowanie i zapraszam do śledzenia bloga - będę na bieżąco pisać o postępach w sprawie :) Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  14. Proponuję podaj numer swojego konta. Prawda jest oczywista, że to zUS, a nie TY, jest podczas głębokiej opieki paliatywnej i to są jego ostatnie podrygi.

    A tak na marginesie, to że teraz jesteś szczęśliwa, to jest zasługa pewnego gościa o dziwnie brzmiącym imieniu Jezus. Podziękowałaś mu za to? A może zrobi coś więcej... Ja będę się modlił no i oczywiście czekam na nr konta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie nie nie! Nie podaję numeru konta, nie o to chodzi :) Ciężko nam z kasą, ale nie chcę nikogo prosić o pomoc w taki sposób! Ale popołudniu ruszają aukcje z moimi wyrobami - taki sposób pomocy jestem w stanie zaakceptować bez wyrzutów sumienia, że biorę pieniądze za nic ;) A Jezusa jednak bym w to nie mieszała - mógłby oberwać rykoszetem, całą sprawę traktuję jako prywatną sprawę między mną, alienem i ZUSem ;) Pozdrawiam cieplutko! ;*

      Usuń
  15. Możesz zgłosić się do OPS i dopytaj się co i jak w takiej sprawie (de facto od tego oni właśnie są, żeby nie zostawiać kogoś na lodzie. Zresztą nazwa "ośrodek pomocy", do czegoś zobowiązuje). W ich statucie jest objęcie ubezpieczenie zdrowotnym dla osób w takim przypadku. Może nawet uda załatwić się zasiłek, ale to wszystko rozpatrywane jest indywidualnie.
    Pozdrawiam, S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MOPS się odezwał, w końcu! Na początku troszkę mnie olali, ale już wywiad zrobiony i od poniedziałku mam mieć ubezpieczenie :) Zobaczymy, co z tego wszystkiego wyjdzie :) Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  16. Na oba końcowe pytania: NIE. Wbrew pozorom brak rozwiązań generuje nowe możliwości. Twój post trafił do mnie przez fb późnym wieczorem, ale widzę, że moje-waterloo już tu była przede mną. I wie, co mówi. Urząd Pracy i OPS. Nie wdawaj się póki co w żadne sądy, ponieważ od pozwu do rozprawy miną lata. Potrzeba jest tu i teraz, działać trzeba szybko, konkretnie i bez wahania. I koniecznie daj znać, jak poszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już pojawiły się nowe możliwości! Dziękuję bardzo za zaangażowanie, powoli widać światełko w tunelu :) Będę o wszystkim informować na blogu :) Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  17. Renta, jak w ostatnich 5 latach pracowalas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ze mnie gówniara, mam 3 lata pracy tylko. Dlatego renta wisi na włosku. Ale próbujemy :)

      Usuń
  18. Jak najszybciej odwolaj się od tej decyzji!!!! Odwołanie idzie bezpośrednio do sadu oczywiście musisz napisać drugie pismo o jak najszybsze termin sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przede wszystkim nalezy natychmiast - jezeli jeszcze nie jest za pozno - nalezy odwolac sie od decyzji ZUSu, która Pani otrzymala.

    OdpowiedzUsuń
  20. napisz odwołanie a sprawę bym zgłosiła do kontakt24 albo na uwaga może się zainteresują bo to jest po raz setny pokazywanie że ZUS jest dla bogatych i zdrowych albo zdrowo kombinujących. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. glos sie do telewizij o pomoc w sprawie zus mopsu i urzedu pracy oni ci szybko pomoga bo wvtym zwarjowanym kraju ktiry sie polska nazywa to chyba tylko media potrafia cos zdzialac pozdrawiam i trzymam kciuko zeny ci sie udalo

    OdpowiedzUsuń
  22. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)