piątek, 5 grudnia 2014

Pierwsza akcja pt. "Szpital Onkologiczny"

Ha! Przeżyłam pierwsze lądowanie na chemii na oddziale onkologicznym. Psychicznie nieco ciężkawo było - no bo to już nie jest leczenie raz dwa i po krzyku, a jednak pełna noc w szpitalu. Ale jestem bardzo zadowolona - chemia skończyła mi się już jak spałam, pielęgniarka mnie obudziła około północy. Później około 3:00 lekkie sensacje żołądkowe pt. "sok bananowy był bardzo złym pomysłem, trzeba się go pozbyć i to szybko", ale jedna strzykawa lekarstwa i byłam jak nowa, spałam aż do 8! Co mi się nie zdarza w szpitalach, zwykle pierwsza na sali wstaję :)

Dzisiaj rano odwiedziła nas dietetyczka (!). Pierwszy raz spotkałam się z dietetykiem, który po prostu chodzi po salach i odpowiada na pytania. Rozmowa dała mi niezłego kopa :) Podobnie książka, którą wysłała mi znajoma jeszcze z czasów liceum... I tak myślę, że to chyba czas najwyższy troszkę o siebie zadbać. Wcinanie samych lodów, czipsów i czekolady zbyt zdrowe nie jest. Aż mam ochotę wtrynić kawałek sałaty z oliwą i pomidorkiem ;P Poza tym, oficjalnie obiecuję, zacząć się troszkę ruszać. Od pół roku niemal ciągle siedzę na tyłku, a to też zbyt fajne nie jest. Ale zmienimy to. Mam idealnego trenera w postaci Jeszcze Kawalera (tudzież jeszcze trenera w postaci idealnego kawalera? ;)). Razem damy radę! :)))


Poza tym ZUS przysłał zapomniane uzasadnienie nieprzyznania świadczeń rehabilitacyjnych. Ponad dwa tygodnie po orzeczeniu lekarskim. Coś czuję, że to telewizja im przypomniała, że coś pominęli...
Mamuśkowata właśnie wraca z ZUSu. Podobno już udało się złożyć wniosek na rentę. Teraz czekać, aż rozpatrzą i aż prześlą jakąś kasę. Podobno czasami trwa to nawet do trzech miesięcy.
No cóż. Pozostaje produkować dużo kolczyków :) Bo budżet znowuż napięty. Zapomniałam, ile kosztuje jeżdżenie samochodem - sześć kursów do Katowic, trzy tankowania i znowu na rezerwie siedzimy. Ale damy radę. Damy. Musimy!

Pozdrawiam cieplutko w ten zimniasty dzień!

5 komentarzy:

  1. Oczywiscie, że dasz:) Dacie:) Kto jak nie Ty:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lucynko, napisz mi czego potrzebujesz?

    Sławek z Nakła

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie, że dacie rade. Musicie:) Kiedy następna wizyta w szpitalu? A co do zdrowego odżywiania, to polecam - a sałatka z pomidorem i oliwą to najlepsza rzecz na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 grudnia :) Pomidory stoją pod znakiem zapytania - podobno w ziarenkach jest coś niedobrego :( Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)