piątek, 20 listopada 2015

Końca nie widać...!

No. W końcu, po ponad roku siedzenia w szpitalach, odkryłam, jak się obsługuje łóżka!
I sobie siedzę jak na leżaku, nóżkami fikam w powietrzu. I dziergam. O tak.


Nawet nie wiem, jak i kiedy zmyknęło mi pięć dni.
Siedzę, bawię się koralikami, czytam, gawędzę z otoczeniem...
Kobietki na sali mam fajne. Symbioza na maksa.
W takich warunkach da się wytrzymać ;)

Wparowuję do zabiegówki.
Ja: Wpadłam na smarowanko budaprenem.
Pigułka: Kleju nie mamy...
Ja: ...? 
Pigulka: Swojego nie oddam!
Yhym. Chodziło mi o budapirazol ;)

4 komentarze:

  1. :DDD
    ale ona tak serio czy żartowna taka? :)

    ale fajne te robótki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam prawdziwego lekarza i polecam Go ponieważ wierzę i ufam Jemu.

    „Na drugi dzień po Komunii świętej usłyszałam ten głos: Córko Moja, patrz w przepaść miłosierdzia Mojego i oddaj temu miłosierdziu Mojemu cześć i chwałę, a uczyń to w ten sposób:zbierz wszystkich grzeszników z całego świata i zanurz ich w przepaści miłosierdzia Mojego. Pragnę się udzielać duszom, dusz pragnę, córko Moja. W święto Moje – w święto Miłosierdzia – będziesz przebiegać świat cały i sprowadzać będziesz dusze zemdlone do żródła miłosierdzia Mojego. Ja je uleczę i wzmocnię.” Z dzienniczka św.Faustyny (www.faustyna.pl )

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładnie się zapowiada to Twoje dzieło :-)
    Normalnie....z opisu o mały figiel nie pomyślałam,ze jesteś w jakimś fajnym sanatorium:-)
    Oby tak dalej,życzę mimo wszystko szybkiego powrotu do domu,bo wiadomo,ze w domu najlepiej:-)

    OdpowiedzUsuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)