poniedziałek, 19 stycznia 2015

Ch...a kura domowa kontratakuje!

Nienawidzę naszej kuchni. Wspominałam już o tym nie raz i nie dwa. I pewnie nie raz wspomnę.
Ale dzisiaj nienawidzę jej bardziej, bo, uwaga uwaga, postanowiłam poprawić jej funkcjonalność za wszelką cenę. No i teraz mam na stołach masę misek, garnków, talerzy i tym podobnych, a powoli kończy mi się wena, gdzie jeszcze mogłabym to wszystko poutykać.


Dodatkowo postanowiliśmy być mądrzy, rozsądni i zapobiegliwi, co wiązało się z dużymi zakupami wczoraj. No i przez pół dnia kroiłam warzywka, aby je pomrozić. Na zakupy rzadko jestem w stanie wyjść, a zapasy w lodówce pomogą mi w gastronomicznej magii. Mniejsza z tym, że zamrażarka wygląda teraz jak z reklamy Hortexu (promocja w Kauflandzie, dużo mrożonków!) i Frosty (żadnych sztuczności, czyste żywe mięcho w woreczkach!), a szuflady niemal się nie domykają.

Tylko niech ktoś mi zdradzi tajemnicę  jak te wszystkie gary mieściły się w szafkach przed reorganizacją? Ktoś ukradł mi spory kawał czasoprzestrzeni! Bo dzień minął, meble się skurczyły, a kuchnia dalej wygląda jak wygląda...

Kto przygarnie trzydzieści zbędnych misek? :/

4 komentarze:

  1. Ja mogę przygarnąć, bo u nas zawsze brakuje :D
    Też masz problem z meblami, które nagle robią się mniejsze? U nas to samo, szczególnie, jak faceci wyjmują wszystkie garnki i patelnie, a potem próbują je z powrotem włożyć do szafki, co im nieszczególnie wychodzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas najgorzej jest zaraz po myciu garów. Szafki nagle robią się takie tyci tyci!

      Usuń
  2. Polecam grupę GRATOWISKO na FB – teoretycznie „zamknięta”, ale liczy niemal 5 tys. członków, przyjmują każdego :) Można tam niedrogo kupić albo sprzedać rzeczy zbędne już w domu. I jest bardzo miło na dodatek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerknę, może ktoś przygarnie tony włóczki ;) Dzięki i pozdrawiam :)

      Usuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)