wtorek, 21 października 2014

Kto, kogo i dlaczego?

Codziennie słyszę "będzie dobrze", "musisz walczyć", każdego dnia gdzieśtam przewijają się słowa pseudowsparcia (moje ukochane "teraz można się tylko modlić") i ukradkiem uronione łzy.
No jestem chora, nie da się ukryć. Czasami samą mnie to przygniata, ale... ale co mogę zrobić poza grzecznym leżeniem, gdy w żyły wpływa mi życiodajna połówka tablicy Mendelejewa?

W momencie, gdy wszyscy wokół się smucą, żałują, powtarzają "dlaczego ona?" morale spadają gwałtownie. Tak, jakby już nie było ratunku, nie było szans. Ludzie dookoła chcą mnie wesprzeć, a prawda jest taka, że to ja najczęściej mówię "wszystko będzie w porządku".
Jestem oskarżana o zbyt lekkie podchodzenie do aliena, do lekceważenia go... tak. Lekceważę dziada, bo mnie napadł nieproszony. Nie jestem w stanie w tym momencie zrobić nic więcej, niż robię. Więc wrzucam na luz. Śmieję się. Żartuję. Sprawdzam granice własnej autoironii.
Będzie co ma być, życie nie zatrzymało się tylko dlatego, że mam raka.
Trzeba nadążać.

I wiem, że nie mogę się poddać. Ja nawet nie mogę się spokojnie podołować i posmucić jak rozpieszczona nastolatka, chociaż czasami bardzo mam ochotę.
Gdy ja się poddam to poddadzą się moi najbliżsi.
A walczę tylko po to, by przy nich być.

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
SMS na numer 75 165 o treści: POMOC 6742
czyni mój świat lepszym :)

7 komentarzy:

  1. Lekceważ go ,załóż glany i mu dokop-wszak się o niego wcale nie prosiłaś.A tak na poważnie to dobrze,że w tak ciężkich dla Ciebie chwilach potrafisz się śmiać.Życzę Ci jak najwięcej dobrego humoru i ogromu siły by to wszystko udźwignąć."Teraz można się tylko modlić"jakże znane słowa-warte tyle co dym na wietrze...
    Pozdrawiam i wspieram :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihi, dzięki wielkie. Zaczynamy antyalienową krucjatę! Kto widział mój tasak? ;)

      Usuń
    2. Jak chcesz to pożyczę Ci swój :) Mam ich spory wybór (jako,że zwykłam gotować obiady mężowi i czasami się przydają) :)

      Usuń
  2. Masz ciekawe spojrzenie na świat :) Fajnie, że mimo wszystko potrafisz zachować dystans i poczucie humoru :) Dużo, dużo sił życzę do walki z intruzem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Humor dźwignią... humoru? ;) Pozdrawiam cieplutko i dzięki za miłe słowa :)

      Usuń
  3. Bo to jest tak, że nasze małe móżdżki nie potrafią ogarnąć, że osobę którą kochamy spotka coś tak okrutnego.

    "Gdy ja się poddam to poddadzą się moi najbliżsi." - nie mogłaś ująć tego lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że nikt z mojego otoczenia nie potrafi pojąć tego, dlaczego akurat ja... Ale miłe to jest nawet ;) Tulam ciepło :)

      Usuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)