piątek, 1 września 2017

Howl..!

Czasami mam wrażenie, że wyszłam za wilkołaka.
Zasypiam z Tofikiem (Mężnym, w sensie).
Rano budzę się z Reksem.

Zgadzałoby się też to, że kości ma ze stali, lubi ryzyko i zgubił gdzieś zdrowy rozsądek.
Z tego względu średnio raz w miesiącu spada z drabiny.
Statystyczne "raz w miesiącu" wypadło we wtorek - chodzi cały poowijany w bandaże, kuśtyka przy każdym kroku.
Ale, jak na wilkołaka przystało, nie usiedzi w miejscu i lata do pracy.
Bo co to jest kilka siniaków, otarć i wyrw w skórze?

Czasami mam ochotę użyć mojego tasaka i skrócić jego męki. 
Albo nabić mu trochę rozumu do głowy.
Ale niestety, tasak jest ze stali nierdzewnej, a nie ze srebra.
A tylko srebro jest w stanie skaleczyć wilkołaka.
Cholera.

;)


Widzimy się ponownie w poniedziałek o 18:00! :)

4 komentarze:

  1. Ha, zdążyłam przed snem przeczytać!
    Ja przed snem, wydaje mi sie, żem normalna. Za to w nocy..twarz mi blednie, włos mi rzednie😜 a na poważnie gadam, chrapię, śmieję sie, przeklinam i biegam po pokoju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to dogadałabyś się z Mężnym - i to przez sen! :D

      Usuń
  2. A dlaczego w poniedzialek o 18? Cos przegapilam?
    Nowa szata graficzna podoba mi sie :) Ale bardzo, bardzo prosze o wieksze literki.
    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z literkami zrobię, co się da, zaraz będę kombinować :)

      Notki będą teraz w poniedziałki i czwartki o 18 :) Tak sobie wymyśliłam! :D
      Buziam! :*

      Usuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)