wtorek, 12 lipca 2016

Vratila jsem!

No!
Skończyłam naświetlania. Lekko nie było, ale już widzę, że powoli odzyskuję siły :) Znowu biegam po domu ze szmatą i wiadrem, wieszam pranie za praniem i szoruję kuchnię. Więc jest dobrze.
Powoli przymierzam się do mycia okien. Ale bardzo powoli... Bo znowu pada ;)

Z wieści okołoślubnych:
Dotarła moja kieca! I jest absolutnie niesamowita! Nawet nie wiedziałam, że mogę wyglądać inaczej, niż Buka przebrana za baletnicę. A jednak ;)
Cieszę się jak dziecko, bo już faktycznie... wszystko gotowe. Dokładnie za miesiąc ślub, a my będziemy już tylko układać playlistę i się tulać ;)

Przyjechała też Agusia. I będzie w okolicy jeszcze dłuuuugo! Pysk mi się śmieje na samą myśl o tym, że ona jest gdzieś niedaleko i mogę w każdej chwili wymyślić sobie "wpadaj na kawuchę!".
No, będę sobie to wymyślać, jak odgruzuję chałupę.
Tydzień byłam półprzytomna, więc i stan domostwa ucierpiał. Bardzo.
Kurz chyba będę wycierać szlifierką o.O



Swoją drogą - zaczynam kolejną część przygody pt. "Przetwory na zimę". Dzisiaj przetestuję coś takiego jak "ogórki kanapkowe". Bo pierwsza porcja małosolnych już gotowa :)))

A poza tym to życie jednak jest zajebiste.
Trwa drugi dzień bez leków przeciwbólowych :)))

8 komentarzy:

  1. Juz świeci słońce ;) Myj okna :P Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jutro ;P Marynuję ogórki na trzy różne sposoby :D Wyliczyłam, że litrowy słoik domowej szwedzkiej kosztuje niecałą złotówkę... Więc aktywnie oszczędzam na zimę ;P

      Usuń
  2. Super:) Cieszę się Twoim szczęściem :) Mam nadzieję ze nie poskapisz ;) nam widoku Twojego i sukienki :)
    Uściski
    Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po ślubie pewnie pokażę :D Na razie w kiecce widziała mnie tylko Mamuśkowata (i miała świeczki w oczach ;)). Pozdrawiam! :*

      Usuń
  3. hej, hej, a pokazałabyś swoje lilie może?? jj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niestety przekwitły, czekam na drugą falę. Ale w następnej notce wrzucę zdjęcia, jak wyglądały z miesiąc temu :)

      Usuń
  4. No wiesz, moje okna są pełne pająków i nawet w głowie nie zaświta mi myśl o ich myciu. Zajmę się tym może we wrześniu :) tylko, że ja jestem kiepską panią domu :) (czytaj: CHPD)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, tak troszeczkę zazdraszczam Ci tego ślubu. No może nie samego ślubu, może nie pogardziłabym drugim razem, ale jeden mi w zupełności wystarczy zwłaszcza że pamiętam wszyściuchno. Ale samych przygotowań. Jak ja lubię organizować, projektować... Tylko teraz to za bardzo nie ma czego :p Super że jesteś zachwycona swoją sukienką ślubną. Ja po czasie jestem zła na siebie za jedną rzecz ale mówi się trudno, stało się, nie odstanie się po co psuć sobie humor z tego powodu :p

    OdpowiedzUsuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)