czwartek, 29 października 2015

Niech wszystko spłonie!


Miałam wizję.
Moje oczy oglądały, jak cudownie ten szpital płonie, jak wybucha każdy pokój z osobna.
Karmiłam swoje zachłanne oczęta tym widokiem.
I rozkwitł mój złowieszczy śmiech.
A płomienie, jak wielkie czerwone kwiaty, rozkładały swe płatki w oknach, dokonując aktu zniszczenia.
Czułam powiew gorąca na twarzy.
Czułam zapach zgliszczy.
Wszystko rozmyło się w trzy sekundy.
Kiedyś zapomnę, jak wygląda onkologia od środka.
Ale nigdy nie zapomnę o tym, że chciałam zapomnieć.

9 komentarzy:

  1. Z tego posta wynika wiec, ze Cie nie puszcza do domu??
    cierpliwosci Lucynko :**
    troll

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. All inclusive. I na trzeźwo. I na jawie.
      Za długo już nie pije ;)

      Usuń
  3. Życzę Ci, żebyś zapomniała jak najszybciej.
    Baj de łej- jesteś cudownie popieprzona:P Cu-dow-nie:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna jesteś z tym swoim myśleniem :)
    Pzdr, Ula

    OdpowiedzUsuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)