środa, 26 września 2018

Apokalipsa

Mam raka, żałobę, chemię, grypę, okres i jesienną deprechę.
Trochę za dużo na jedną, malutką Lucynkę.


Idę umierać sobie dalej.

10 komentarzy:

  1. No rzeczywiście trochę za dużo, trzym się jakoś.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedactwo..... polecam czekoladę, dużo czekolady. Choć na deprechę i okres pomoże....

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie umieraj, proszę. Pięć lat temu wlano we mnie dużo gemzaru, przewidziano najgorsze, a ja ciągle jeszcze bujam się po tym świecie. Od pewnego czasu podczytuję bloga, trzymam kciuki za jego właścicielkę, wierząc, że wszystko skończy się tylko na strachu. Pozdrawiam najcieplej

    OdpowiedzUsuń
  4. Lucy, don't give up🌹🌹🌹😚

    OdpowiedzUsuń
  5. Okres się skończy, grypa minie, jesień ustąpi (nie, nie zimie-przeskoczmy ją -wiośnie), chemia zrobi ze srakiem co ma zrobić i będzie tak,jak powinno! trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale przecież ta mała Lucynka udźwignie wszystko i powie w krótkich dosadnych słowach co o tym myśli, prawda? Kochana, wszystko mija, nawet najdłuższa żmija i za chwilkę będzie lepiej. Ściskam mocno
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mocno zycze sukcesu w leczeniu raka - gdy go przemozesz to reszta stanie sie lzejsza.

    OdpowiedzUsuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)