czwartek, 18 lutego 2016

Try not to panic. Just shut your mouth.

Przeżyłam trzydzieści trzy chemie.
Miałam różne dziwne badania, zabiegi, kosmos totalny.
Nie bałam się, nie panikowałam. Twardo brałam wszystko na klatę.

Teraz przychodzi etap, gdy trzeba naprawić to, co chemia zepsuła. A najbardziej poszło po... Zębach.
Mam dziesięć sztuk do leczenia (łamane przez wyrwania). A na sam dźwięk wyrazu "dentysta" dostaję hiperwentylacji i wybucham panicznym płaczem.



Takam twarda, a tak bardzo się boję.
Kurwa.
Ja nawet nie umiem opisać tego, jak bardzo się boję :(((

 Chciałbym to załatwić jakoś pod narkozą czy coś.
Ale takie rzeczy to tylko w filmach.

Idę w spokoju popanikować. I poudawać, że stan mojego uzębienia mi w ogóle nie przeszkadza. O.

11 komentarzy:

  1. OOO znam i pamiętam tę fobię, panikę... Koszmar! jeśli jesteś z okolic Wrocławia/Opola, mogę polecić Ci stomatologa który tę fobię wyleczy :) u mnie dała radę po 37 latach koszmaru stomatologicznego.Słowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ja z tego drugiego Śląska ;) Mój dotychczasowy dentysta też mnie w jakimśtam stopniu wyleczył z dentofobii, ale ma hiperdrogo, więc raczej odpada. Niestety. A jak mam iść do taniego felczera to szlag mnie trafia. Przywykłam do The Wand'a ;)

      Usuń
    2. Lucynko❤ W Katowicach jest Prywatne Pogotowie Dentystyczne dr.Adama Kanasa.
      Pacjenci ze znacznym stopniem niepełnosprawności mają BEZPŁATNE usuwanie zębów(pod narkozą) POLECAM

      Usuń
    3. http://www.dentalservice.com.pl/

      Usuń
    4. Ile ja się nachodziłam...nacierpiałam...póki tam nie trafiam 😊 Niestety tylko usuwanie zębów jest bezpłatne(korzystałam w listopadzie 2015)zadzwoń i dowiedz się - może w tym roku mają większy kontrakt?
      Pozdrawiam serdecznie ❤

      Usuń
  2. Jak już zaczniesz chodzić w ciągu leczyć, to fobia przejdzie, najgorszy jest strach przed pierwszym zebraniem się otwarciem paszczy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Panicznie się boję, bo mam 3 zęby do odbudowania. Miałam to raz i nie polecam. Chociaż mój dotychczasowy zębolog jest zajebisty, to jednak... ech... :(

      Usuń
  3. Nie ma się czego bać.Naprawdę!!!
    Teraz są świetne znieczulenia,nic a nic nie boli...,choć wiadomo- bardzo przyjemne to nie jest:)Tylko nie wiem,czy na NFZ tez bezbolesnie,mnie usuwano(wraz z szyciem dziąsła) w prywatnym gabinecie.
    Trzymaj się,pozdrawiam
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że jest bezbolesne. W jakimśtam stopniu. Niestety mam małą paszczękę i ZAWSZE porozrywają mi kąciki ust ;)
      Raczej boję się nie samego bólu, ale tego, że ktoś nade mną stoi. Ten paskudny fotel (tak cholernie podobny do tych z onkologii na chemię dzienną), mój odruch wymiotny (którego nabawiłam się przy chemii), nadwrażliwość na zapachy (też efekt chemii) i nietolerancja hałasu...
      Sama myśl o tym leżeniu niemal plackiem przywodzi mi na myśl wszystkie wszepienia i usuwania portu, wszystkie kłucia, badania, wszystko.
      Ja się nie boję jako tako dentysty. Ja się boję tego, co mi ta cała szopka z gabinetu przypomina.
      Ciężko to wyjaśnić :(

      Usuń
    2. Jeszcze jedno - kochana, zdecydowanie mówię NIE dla leczenia kanałowego, wszelkich martwych zębów w buzi! Zwłaszcza osób które przeszły przez nowotwór!
      Jest mnóstwo badań na ten temat - takie zęby są źródłem chronicznych zapaleń, są wiązane z powstawaniem nowotworów! Jeśli Cię temat interesuje - podam więcej szczegółów i źródła 😊 Nie warto trzymać trupa w ustach!

      Usuń
    3. Dziękuję za cynk! Jesteś wielka! Hopsa! :D

      Usuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)