poniedziałek, 25 czerwca 2018

Zwycięstwo! Kolejne do kolekcji :)

Tak na fali mundialowych niepowodzeń, które dość mocno kładą się cieniem na nastrojach Polaków, polecę, na przekór, sukcesem.

Pierwszy raz od 4 lat poczułam, że Cherry Coke jest wiśniowa!
Tak mocno, dogłębnie, poczułam jej smak! Słodkość. Lepkość. Soczyste nuty czerwieni!
I, o dziwo!, dopiero po tym doznaniu zdałam sobie sprawę z tego, że przez ostatnich kilka lat ten narząd mocno u mnie szwankował.
Nie odczuwałam słodyczy. Owszem, wiedziałam, że coś jest słodkie, ale tylko dlatego, że zaczynało mnie mdlić ;) Teraz nawet w wodzie czuję posmak słodyczy! Nawet marchewka jest słodka!

Do tego podejrzewam, że mój węch też szwankował. Bo nigdy wcześniej wytwory kocich zadków nie cuchnęły aż tak okropnie...
I teraz nie wiem, czy mam się cieszyć, czy nie ;)

Czy Was też już zmęczył Mudial?
Lubię piłkę nożną. Z przyjemnością oglądam mecze, gdy tylko mogę (żeby nie było zbyt fanatycznie - zwykle z szydelkiem w rękach ;)). Jednak te reklamy... Mam wrażenie, że lada chwila z lodówki wyleci piłka i pierdyknie mnie centralnie w nos.
Futbol jest teraz wszędzie! Nawet w automacie z kawą są kubki z piłką do nogi. Lekka przesada.
Wszędzie dookoła krzyki. W radiu mecze. I te cholerne reklamy. Jak ja nie znoszę reklam!
Wgryzają się w mózg jak kleszcze w skórę niemowlaka. I potem chodzisz cały dzień i nucisz pod nosem "Polska biało-czerw, biało - czerwoni!". Wrrr.
Plusem powrotu naszych z Rosji jest... Rychły koniec tych mózgożernych reklam, banerów, gadżetów i rozmów.
Wierzcie mi, że od kilku dni nie rozmawiam z klientami o niczym innym, niż piłka nożna.
Już nawet wiem, co to ten legendarny "spalony" ;)
Cieszę się na mecz z Japonią. Podejrzewam, że zgodnie z tradycją, biało-czerwoni nieźle skopią tyłki tym drugim biało-czerwonym. Którzy którym to już zagadka ;)

Abstrahując od tematu - ostatnio zastanawiałam się, czy isteje jakiś kraj z różową lub fioletową flagą. Takie niedoceniane kolory!
Informuję Was oficjalnie, że Lucynkowe Imperium Szczęścia I Czułości (w skrócie - L. I. S. I. C. ;)) posiada flagę zielono-fioletową, a jego herbem jest jednorożec w szmaragdowym polu :D



Hej ho! Trzymajta się ciepło! :)

1 komentarz:

  1. Kolejnym skutkiem ubocznym chemii jest też częściowa lub zupełna utrata węchu.Ma też swoje podłoże nerwowe , bo przecież żyjemy w stałym stresie i napięciu. Ale węch wraca szybciej lub póżniej.
    Ja do tego stopnia go straciłam, że przytykałam nos do buteleczki mocnych perfum i nie czułam NIC. Dzisiaj już jest w porządku.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)