czwartek, 5 maja 2016

Wizja 500+

Moje poranne herbatki z Mamuśkowatą to istna burza mózgów. Dzisiaj doczepiłyśmy się programu 500+ i wymyśliłyśmy cudne rozwiązania ;)

Pewnie odezwą się głosy, że nie mam co o tym pisać, bo sprawa mnie nie dotyczy.
Może dzięki temu mam dystans do całego programu i jakoś lepiej mi wpaść na genialne pomysły?
No ale do rzeczy.


Mieszkamy w małym mieście, gdzie, niestety, szerzy się patologia jak diabli.
Znane są nam już przypadki, gdzie rodziny wielodzietne nagle rezygnują z pracy, bo przecież z urzędu dostają trzy koła, więc po co pracować?
I tak już są pierwsze zgłoszenia do opieki społecznej, pierwsze libacje z kasy państwowej (a więc też naszej - w końcu płacimy podatki!).

Pierwszy pomysł dość staroświecki.
Zamiast realnych pieniędzy rozdawanie bonów żywnościowych, za które nie szło by kupować alkoholu ani tytoniu.
Tylko bony mają jedną wadę - nie każdy sklep je akceptuje. A do tego nie da się z nich wydawać reszty.
Wydawanie reszty to też głupi pomysł. Kupiło by się gumę do żucia za 2zł, a 498zł poszłoby na alkohol.

Drugi pomysł był fiskusowy.
Na każde dziecko 6 tysięcy złotych rocznie do odliczenia w PITach.
Minusy - ludzie musieliby wydać te sześć koła z własnej kiesy, dopiero później dostawaliby zwrot.
A magazynowanie faktur za zakupy fajne nie jest...
Można by odliczać to z góry, bez udowadniania zakupów. Ale wtedy te 6 tysięcy by znikało w otchłaniach. Tak samo jak te 500zł. Zła koncepcja.

Wtem wpadł mi do głowy pomysł trzeci.
Konto z kartą płatniczą!
Państwo wpłacałoby ładnie pieniądze na konto, a kartą szło by płacić za zakupy. Do tego zawsze byłaby możliwość zapłacenia przelewem za żłobek, przedszkole, zajęcia dodatkowe.
Takie rozwiązanie dawałoby pełny wgląd w listę zakupów, które łatwiej byłoby kontrolować.
Do tego pieniądze z programu w realny sposób napędzałyby gospodarkę, a nie tkwiły na koncie oszczędnościowym (bardzo częste rozwiązanie). Ludzie kupowaliby nowe podręczniki do szkół, nowe ubrania, nowe obuwie, nowe sprzęty domowe (napędzanie gospodarki! nowe miejsca pracy! bo odkupując rzeczy używane, no niestety, nie wkładamy nic do państwa...).
Drugi myk - zakupy z tej karty mogłyby nie być opodatkowane! Wiecie, bez VATu.
Trzecia sprawa - tak przypuszczalnie można by wprowadzić ważność środków. Powiedzmy, że na rok. Rok to wystarczający czas, aby zebrać kwotę np. na meble dla dziecka, czy nawet remont mieszkania (nie ukrywajmy - dzieciom lepiej się mieszka w zadbanym domku), a pieniądze niewykorzystane mogłyby spokojnie wrócić do puli kasy państwowej.

Co w ogóle sądzę o tym programie?
Pomysł dobry. Tylko kiepsko zrealizowany.
Niewiele jest rodzin, w których dzieci w ogóle odczują dodatkowy zastrzyk gotówki. A wiele jest rodzin, które dodatkowe pieniądze całkiem zdestabilizują.
Troszkę się pośpieszyli z wprowadzaniem ustawy w życie. Skoro ja byłam w stanie w ciągu godziny wymyślić trzy lepsze sposoby dotacji to... to chyba każdy byłby w stanie to wymyślić.
Wystarczyło tylko pomyśleć.

25 komentarzy:

  1. 500+ temat rzeka. My mamy jedno dziecko i póki co byliśmy 'za bogaci'(HE HE) na ten program. Sytuacja się zmieniła i możemy składać wniosek. MATKOBOSKA! ile to jest papierologii zbędnej, nikomu nie potrzebnej... Maz zmieniał co chwilę umowy, mam całą teczkę dokumentów i czekam na kolejne. Irytacja poziom milion. Program sam w sobie jest NIEUCZCIWY. Moim skromnym zdaniem oczywiście. Na całym świecie działają podobne socjale. Dlaczego te pierwsze dziecko jest poszkodowane?! Dajcie K A Ż D E M U, dajcie mniej ale każdemu bo mnie osobiście ten program nie przekonuje do tego żeby starać się o drugie dziecko. Bo kto to wie ile to pociągnie? Czy nie zmienia się zasady? Nie uwierzę w to, że pieniądze będziemy otrzymywać do ukonczenia18roku życia dziecka... oczywiscie znajdą się głosy, że nie mam prawa narzekać bo skoro przusluguja mam te pieniądze to mam zamknąć pysk, podziękować, siedzieć cicho i głosować na Pis. Haha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja właśnie usłyszałam, że mam nie narzekać, bo mnie to nie dotyczy ;) Swego czasu wymyśliłam inny schemat świadczeń - pierwsze dziecko 300zł, drugie, trzecie i czwarte 500, każde kolejne po 300. Dlaczego? Żeby patologia nie mnozyla się jak króliki. Normalni ludzie nie rodzą dzieci tylko po to, żeby dostać kasę. Owszem, miły zastrzyk gotówki, ale 500zł dla osób zarabiających po tysiaku to jest majątek!

      Swoją drogą, że ta ustawa się bie utrzyma. Bo jest źle zaprojektowana i zwyczajnie za kilka lat braknie kasy :(
      Tylko tak to jest, gdy zapomogi rozdaje się tylko po to, żeby dostać poparcie społeczne. Powinno się je dawać, żeby wspierać rozwój, nie tylko rodzin, ale i całej gospodarki.

      Usuń
  2. wiesz co, z karty by płacili za te "dzieciece" rzeczy, a ze swoich dochodów za alkohol
    atologii nigdy kasy na wódkę nie zabraknie
    ja akurat znam rodziny, które bardzo dobrze spożytkują te pieniądze

    ale też uważam, że każde dzieco powinno dostac te pieniądze, nawet mniejsze, ale każde

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też znam rodziny, które dobrze wykorzystają te pieniądze. Ale znam też masę rodzin, gdzie dziecko nawet nie dostanie z tego nic a nic.
      Nawet, jeśli kasa z 500+ w tym wariancie kartowym szła by "na życie", to chociaż jedzenie by dzieciaki miały. A tak to idzie na imprezy :(
      A tym, którzy chcą to rzeczywiście wykorzystać dla dzieci to byłoby wszystko jedno, czy zapłacą gotówką, plastikiem czy jeszcze innym plastikiem.

      Ciężko, przy obecnej formie zapomogi, nie zauważyć, że... Jedynacy są "gorszego sortu" ;)))

      Usuń
    2. a jak człowiek nie ma pomocy przy piwerszym, to jak ma się zdecydowac na drugie?

      Usuń
    3. W punkt!!

      Usuń
  3. Lucynka, mam koleżankę, która pracuje w sądzie, ludziska sobie przypomnieli, że mają dzieci w domach dziecka i nagminnie składają wnioski do sądu, że chcą zabrać dzieci....to jest jakaś masakra, bo Ci ludzie nigdzie nie pracują, nic przez lata ie robili żeby odzyskać dzieci, a teraz nagle taki zryw.
    Moje pierwsze dziecko skończyło 18 lat i się uczy, więc nie dostanie, a drugie dziecko jest w tym wypadku jako pierwsze i też nie dostanie ehhhh powiem Ci, że nawet mnie to nie denerwuje, bo wiem, że nasze państwo nigdy nie dbało o dzieci, których rodzice uczciwiw pracują. Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Jeszcze ta chora granica!
      Powinno być do zakończenia nauki w szkole średniej (z podkresleniem DZIENNEJ).
      W technikum się napatrzylam, jak ominąć utratę renty po liceum. I wcale nie iść na studia ;)

      Usuń
  4. Fajnie że program ruszył ale niestety macie rację ... po pierwsze dałabym wszystkim dzieciom do 24 roku życia w przypadku kiedy się uczą po 250 złotych, student też chce jeść potrzebuje na książki, mieszkanie, ostatecznie jakaś mama go urodziła więc też się jej należy "premia", a jedynaki tak samo jak drugie i kolejne też chcą "istnieć" w tej ustawie, to co jest teraz jest niestety niesprawiedliwe i krzywdzące dla wielu rodzin, po drugie ta patologia, w której rodzi się coraz więcej dzieci ..... koleżanka pracuje w MOPS-ie i sama mówi że kolejne pokolenia dziedziczą ten styl życia, gdyż przychodzą po zasiłki matki z gromadką dzieci plus najstarsza nastoletnia córka już w ciąży lub z maluszkiem na ręku ... teraz dostaną jeszcze 500 na głowę więc po co pracować????? Znam przypadek gdzie kobieta dostała pracę ale w MOPS-ie jej powiedzieli że utraci część zasiłków gdyż ma dochód i wiecie co ? ..... ona się zwolniła z tej nowej pracy !!! moje dzieci chodzą do szkoły i wszędzie na wszystkie wycieczki, zielone szkoły, wyjazdy, kolonie, półkolonie, obozy jest sroga opłata ale "zasiłkowcy" mogą mieć darmowo ... no to ja się pytam po co ja pracuję?? kara boska za to że rano wstaję i lecę do pracy jak inni słodko śpią???? To jest POLSKA brawo
    Niestety nie jest to sprawiedliwe ....
    Pozdrawiam dziewczyny!


    OdpowiedzUsuń
  5. Zamiast takiego"rozdawnictwa" co do którego nie mamy kontroli w sposobie wydawania pieniędzy, można zwolnić z podatku VAT artykuły dla dzieci: ubranka, sprzęty, książki, przybory szkolne i podręczniki, art spożywcze(mleko, odżywki, kaszki, soczki itp)co pozwoli na potanienie tych artykułów i ich lepszą dostępność, a tym samym "napędza gospodarkę" przez zwiększony popyt. Dodatkowo można np wprowadzić bezpłatne zryczałtowane pobyty na "zielonej szkole", kolonii, czy zimowisku(do wyboru) dla KAŻDEGO dziecka.Lub również zryczałtowany (jednakowy dla wszystkich)bon do wykorzystania na zajęcia typu : nauka języka, basen, zajęcia pozalekcyjne)Albo bezpłatne podręczniki szkolne przez cały okres nauki...możliwości i pomysłów jest wiele - tylko widocznie zabrakło czasu nad głębszym zastanowieniem i np konsultacjami z rodzicami nad takim "koszykiem" świadczeń. Gotówka do ręki to najprostszy i populistyczny sposób. Moim zdaniem nie najlepszy - z powodów opisanych przez moich poprzedników. Pozdrawiam serdecznie 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie.Jesli juz maja byc pieniadze dla dzieci to niech beda na wypczynek,posilki opieke dentystyczna czy nauke.Osobiscie uwazam ze zdejmowanie z ludzi poczucia odpowiedzialnosci za utrzymanie swojego potomstwa jest zle i niesprawiedliwe.pieniadze beda z podatkow calej populacji nawet najbiedniejszych emerytow,a ci emeryci gdy nie maja np na leki czy jedzemie sa pozostawieni sami sobie.Poczas gdy 500+dostana nawet milionerzy.Poza tym jesli to ma byc program nie socjalny a demograficzny to nie ma zadnej pewnosci ze tak zasponsorowane przez 18 lat dzieci rzeczywiscie beda chcialy t mieszkac i placic podatki a nie wyjechac z tego zasciankowego pislandu.

      Usuń
  6. A ja jestem przeciwna rozdawnictwu w kazdej postaci. Tym bardziej, jako podatnik, ktory za te rozdawnictwo placi. Rozdawnictwo zawsze prowadzi do demoralizacji.

    I nikt nie mowi o tym, ze to te biedne dzieci, ktore teraz te 500 dostaja, zapalca, podwojnie, za to rozdawnictwo. Bo ktos bedzie musial panstwo dzwigac z kryzysu ekonomicznego. Kto bedzie dzwigal? Nie PiS osobiscie.

    Pomysl fatalny pod kazdym wzgledem. I Lucynko - mozesz wymyslac, jak latwiej/lepiej byloby te pieniadze przekazac, bottom line jest taki, ze jest to wciaz rozdawnictwo i nie jest dla rodziny absolutnie dlugofalowa pomoca. Te pieniadze powinno sie zostawic/przeznaczyc np. na zajecia pozaszkolne dla dzieci, dofinansowanie przedszkoli, itp., aktywizacje zawodawa kobiet po urlopach wychowawczych. Bardziej na zasadzie dawania czlowiekowi wedki zamiast ryby.

    Za kazdym razem, kiedy slysze o 500+ noz mi sie w kieszeni otwiera.. grrr..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cyt,Te pieniadze powinno sie zostawic/przeznaczyc np. na zajecia pozaszkolne " no sorry ...

      Program 500+ ma wady i zalety, od początku taki był. Pewnie jeśli zagłębimy się w pomocach innych państw europejskich to pewnie też napotkamy na wady i zalety tamtejszych programów pomocowych, tam też znajdziemy zwolenników i przeciwników i i co najważniejsze, inne państwa UE też przechodzimy proces wdrażania programów pomocy rodzinom i jakoś do tej pory państwa się nie rozpadły, funkcjonują, nawet lepiej niż PL. Może zamiast po próżnicy strzępić język, warto odczekać te kilka lat kadencji niechcianej partii politycznej (ciekawe, kto poza mną na nich głosował, skoro nikt nie głosował…) i wówczas ocenić, czy im się udało stworzyć coś bardziej trwałego niż Wam się zdaje.
      I jeszcze jedna refleksja: złodziej zawsze krzyczy najgłośniej „łapać złodzieja!” – to tak w kontekście tych, którzy mówią, żi mają ów program w nosie, bo przecież i tak im nic nie skapnie…

      Usuń
    2. Hmm.. no tak, jak mamy sie porownywac, to sie porownujmy do tych lepszych, prawda? :) Tyle, z tego porownywania sytuacji gospodarczych nic dobrego dla nas nie wyjdzie.. tak na zasadzie, ze jak sie rozdaje z pustego portfela, to jak by nie liczyc, wyjdzie nam deficit.. :)

      A co do tego, kto glosowal, to jedynie 18.5% sposrod wszystkich uprawdnionych do glosowania Polakow - glosowalo na PiS. Takze, jakby nie bylo - mniejszosc. Niestety Polacy - nie idac na wybory - strzelili sobie w stope..

      Usuń
  7. Pomysl z karta wyglada fajnie, ale wtedy patologia kupowalaby cos i odsprzedawala to,zeby miec na wodke...
    Lena

    OdpowiedzUsuń
  8. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. To stwierdzenie mówi za siebie.
    Wszystkie organizacje światowe zajmujące się obliczeniami i statystykami już od dawna informują, że Polska jest jednym z krajów, gdzie banki i korporacje zrobiły sobie miejsce do czerpania wielkich zysków.
    Każdy kto ma jakiekolwiek porównanie to wie i widzi.
    Bronią i zarzekają się, że tak nie jest, tylko Ci co maja z tego zyski.
    Najwięcej miała do powiedzenia poprzednia ekipa rządząca, mogła to ukrócić prze 8 lat ale nie zrobiła nic, jedynie pozwalała na dalsze sprzedaże naszego majątku.
    Teraz mamy wreszcie godne 500+ jak w innych normalnych krajach (juz od dziesiatek lat)
    Nie rozumiem dlaczego Polcy krytykuja ten program ? Przez zazdrosc ? zacofanie ogolne czy niewiedza, WIECIE juz od dawna w innych krajach sa roznego rodzaju pomoce socjale na dziecko BA !!! malo tego i inne cuda socjalne o jkim wam sie w polsce nie snilo;) Rzad po prostu zabiera bogaczom a daje biednym, wiecie ile bank zachoni zarabia komercyjnie na polakach i wywozi pieniadze na zachod ?? ile zarabiaja prezesi ?? ile zarabiaja spolki zagraniczne holdingowe i korpo. itp. za umiejscowienie w Polsce na tanich podatkach ?? nie? ...no wiec tyle, ze z powodzeniem mozna za te pieniadze wprowadzic do do budzetu panstwa i przenaczyc je na trzy takie praogramy jak 500+!! i jescze zostanie na co innego.
    Ktos napisal, ze na patologie... a moim zdaniem z moich obserwacji rodzin europejskich patologia mozna zawac rodzine ktora posiada jedno dziecko i mieszkajaca chylkiem u rodzicow. W europie zdrowa rodzina posiada 2 do trzech dzieci i sa to ludzie wyksztalceni za srenimi zarobkami. A tak wogole patologie rodzin alkoholikow za granica Rzad nie wspieraja pieniedzmi na dzieci, tylko te dzieci sa odbierane i umieszczne do rodzin zastepczych. Alkocholicy zostaja poddani leczeniu)
    Chyba po raz pierwszy Polacy w historii kraju wreszcie dostali jakis pierwszy socjal LOL !!i nik nie wie co z tym fantem zrobie :DDD najlepiej wypieprzyc ja /DD
    (moim zdaniem ustawa powinna byc przede wszystkim jeszcze dopracowana pod wzgledem komu sie nalezy bo, nie ma nic gorszego jak pozwolic, zeby 500+ pobieraly rodziny majetne z wysokimi zarobkami) PS. nie jestem za PIS JESTEM apolityczny!

    bo polityk to majrionetka a polityka to:Synek przychodzi do ojca i pyta, czy mógłby mu wyjaśnić, co to jest polityka. Ojciec odpowiedział:
    "Oczywiście, że mogę ci to wyjaśnić. Weźmy na przykład naszą rodzinę. Przynoszę do domu pieniądze, możemy mnie więc nazwać kapitalizmem. Twoja mama zarządza tymi pieniędzmi, nazwijmy ją więc rządem. Obydwoje troszczymy się wyłącznie o twoje dobro, jesteś więc narodem. Nasza pomoc domowa jest klasą robotniczą, a twój mały braciszek, który jeszcze leży w pieluszkach to przyszłość. Zrozumiałeś?"
    Synek nie był za bardzo pewny, czy dobrze wszystko zrozumiał, zdecydował więc, że musi się najpierw z tym przespać. W środku nocy obudził się, gdyż braciszek narobił w pieluchę i krzyczał. Wstał i zapukał do sypialni rodziców, ale mama spała bardzo głęboko i nie dało się jej obudzić. Poszedł więc do gosposi i znalazł w jej łóżku swojego ojca. Nie przeszkadzało im wielokorotne pukanie do drzwi. Wrócił więc po prostu do łóżka.
    Następnego ranka ojciec zapytał syna, czy teraz już pojął, co to jest polityka i czy umie mu to wyjaśnić własnymi słowami. Syn odpowiedział:
    "Tak, teraz już wiem. Kapitalizm pieprzy klasę robotniczą podczas gdy rząd śpi. Naród jest totalnie ignorowany, a przyszłość jest zasrana!"

    pozdrowienia dla p.LUCYNKI (kuba)

    http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/dodatki-na-dzieci-w-unii-europejskiej,591316.html



    http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/418853,polacy-emigruja-po-lepszy-socjal-
    zagranica-wspiera-bezrobotnych.html

    http://czaszdziecmi.pl/advices/multikulturowo/show/142-wychowujac-dziecko-w-szkocji

    OdpowiedzUsuń
  9. Zagladam, czytam, zagladam i musze w koncu wtracic swoje trzy grosze i powiem tak,
    1. juz dawno w Polsce powinno obowiazywac cos takiego jak 500+ moze nie odrazu az taka suma.
    2. kwota jest za duza .Rodziny wielodzietne powinny otrzymywac tak gdzies ok300zl, na dziecko.
    3.natowmiast w kazdy nowy rok szkolny kazde dziecko powinno otrzymywac (takze jedynaki),wyprawke jedorazowa ok 600zl. w forsie albo w bonach tylko na artykoly szkolne , tornistry, zeszyty, biurko , buty sportowe itp.
    4.dla mnie wszystko jedno jaki jest rzad, byleby dbal o obywatela czyli: (dobra opieka zdrowotna, dostepne leki, praca 37godzin tygodniowo tak jak maja francuzi, niskie kredyty mieszkaniowe, praca bez smieciowek, normalne emerytury, specjalne ziasilki dla chorych, i to bylby moj ideal panstwa.
    5. w innych krajach da sie, to dlaczego nie ma sie udac w PL czy my jestesmy gorsi czy tez nasi politycy maja nas w doopie.

    Troll

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja mam nieco inne spojrzenie na 500+. Po raz pierwszy to państwo coś mi daje a nie tylko zabiera. Mam piątkę dzieci. Każda rozmowa ze znajomymi, których spotykam, zaczyna się ostatnio od pytania: "To ile dostaniecie pieniędzy?". A ja odpowiadam, że państwo ZWRÓCI mi co miesiąc 2 tys. z podatków, które płacę od kilkudziesięciu lat. Mało kto pamięta o tym, że duża rodzina wpłaca do budżetu podatki z tytułu VAT, których nie może uniknąć, bo jej konsumpcja jest większa niż małej rodziny. Koszt utrzymania naszej to średnio 3-4 tys. miesięcznie. Standard życia - przeciętny. Od tych wydatków płacimy VAT - 8% za żywność i 23% od wszystkich innych towarów. Kiedy kupuję np. buty dla dziecka, blisko jedną czwartą ich ceny muszę zapłacić państwu - a mam tych butów do kupienia pięć par co roku dwa razy w sezonie. Płacę VAT od każdego bochenka chleba, od każdego litra mleka...Oprócz tego grzecznie płacę też podatki z tytułu PIT, bo pracujemy z mężem "legalnie" na umowie o pracę. Nigdy dotąd nie korzystaliśmy z systemu pomocy społecznej. Mając piątkę dzieci, otrzymuję przy naborze do żłobka publicznego trzykrotnie mniej punktów niż "samotna" matka z jednym dzieckiem - ja z moim "partnerem" mam ślub, więc nawet nie składaliśmy papierów, bo jesteśmy bez szans. Nasze najmłodsze dziecko pójdzie do żłobka prywatnego i między innymi na to właśnie wydamy pieniądze z 500+. Dzięki temu będę mogła wrócić do pracy, zarabiać i płacić na utrzymanie mojej rodziny, tudzież państwa. Należę do Związku Dużych Rodzin, mam mnóstwo znajomych z kręgu rodzin wielodzietnych. Wierzcie lub nie - nie ma wśród nich patologii. Ona się zdarza, oczywiście, ale to jest margines. Nagłośniony medialnie, dlatego tak widoczny, ale jednak margines. Tym przykrzejsze, że przez jego pryzmat postrzega się rodziny, które żyją zupełnie normalnie a od innych różnią się jedynie liczbą dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jest jakiś procent rodzin, które dobrze to spożytkują :) Ale, powiedz sama, jest dla Ciebie różnicą, czy zapłacisz gotówką czy kartą? Gotówka jest zbyt, hm, "ulotna" i ciężko kontrolować jej przepływ.
      Pozdrawiam ciepło :*)

      Usuń
    2. Lucynko, nie ma dla mnie różnicy. Natomiast generalnie jestem przeciwko wszelkiej nadmiernej ingerencji państwa w życie obywateli. Państwo powinno działać tylko w granicach tego, co konieczne, obywatel może działać w granicach tego, co dopuszczalne. Powiedz sama, naprawdę wokół Ciebie jest tak wiele rodzin, które swoje 500+ wydadzą na wódkę? Nie twierdzę, że takich rodzin nie ma, ale jestem przekonana, że stanowią one nikły odsetek rodzin normalnych.

      Usuń
  11. No i jeszcze pomysł racjonalizatorski, bo taki był przecież Twój zamysł, Lucynko. Otóż jako matka piątki potomstwa opowiadam się przeciw 500+ w zamian za obniżenie VAT z 23% do 18% na produkty nieżywnościowe i z 8% na 3% na żywność. Sądzę, że wyszłabym na tym finansowo znacznie korzystniej i, co nie do przecenienia, "naród" przestałby się "z troską" zastanawiać, na cóż to ja wydam pieniądze tak hojnie "podarowane" mi przez państwo z zapłaconych przeze mnie wcześniej podatków. Po prostu zapłaciłabym mniejszy haracz VAT, bardzo wysoki w Polsce i niestety jeszcze podniesiony za PO, co mnie totalnie do nich zniechęciło.

    OdpowiedzUsuń
  12. 500+ zaraz się skończy. Wróżę mu jeszcze jakiś rok, góra dwa ;)
    Na taki program po prostu naszego kraju nie stać, nie ma na niego pieniędzy. A długi po tym programie będą jeszcze latami spłacać dzieci, które teraz dostają ową "pomoc" od państwa. Tak jak my spłacaliśmy luksusy życia za Gierka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za czasów Edwarda Gierka zwykłym ludziom żyło się dużo lepiej niż teraz. Każdy, kto chciał pracować pracę miał , z umową o pracę na czas nieokreślony. Jeżeli ktoś pracę stracił, bez problemu znajdował inną. Ludzie mieli poczucie bezpieczeństwa i stałości dochodów. Nie było mowy, żeby jakiś pracodawca nie wypłacił na czas pensji. A teraz?
      Wszyscy entuzjaści styropianowej rzeczywistości niech zwrócą uwagę, że wyjechało już z Polski po przemianach gospodarczych 1989 roku około 2 milionów ludzi. To są straty ludzkie trudne do odrobienia, szczególnie , że nie ma zastępowalności pokoleń. Na marginesie warto dodać, że w Wielkiej Brytanii dzietność polskich kobiet jest większa niż w Polsce, czyli obcy kraj bardziej dba o Polaków niż Polska.

      Usuń
    2. Za czasów Gierka żyło się zwykłym ludziom dużo lepiej, ale na Górnym Śląsku, który był oczkiem w głowie pierwszego sekretarza :)
      Co z tego, że wtedy moi rodzice mieli pracę, skoro zarabiali podobnie dziadowskie pieniądze, jak niektórzy dziś na umowach śmieciowych...Naprawdę nie warto gloryfikować tamtego okresu.

      Usuń
    3. Nie chodzi o gloryfikowanie tylko o prawdę. A prawda jest taka, że za PRL ludzie en masse mieli znacznie większe poczucie bezpieczeństwa socjalnego niż dziś. Było biednie - to prawda - ale rzeczywiście - kto chciał pracować, miał pracę i co do garnka włożyć. Moja mama przyjechała do miasta ze wsi, wyposażona w to, co miała na grzbiecie. Znalazła pracę w państwowym zakładzie, w którym pracowała jako pracownik fizyczny do emerytury. Z zakładu pracy otrzymała tani kredyt na mieszkanie spółdzielcze, których wtedy dużo budowano. Kredyt spłaciła po kilkunastu latach bez żadnych problemów. W mieszkaniu mieszka do dziś. Choć pracowała zmianowo, samotnie wychowała dzieci, bo w mieście, choć niewielkim, nie było problemów ze żłobkami i przedszkolami. Kiedy dziś widzi, jak my drżymy nieustannie o pracę, bo kredyt, bo dzieci, bo emerytura, wspomina z rozrzewnieniem PRL. I ja, choć uważam system komunistyczny za zbrodniczy pod wieloma względami, w jednym przyznaję jej rację - w Polsce prostym, niezaangażowanym politycznie ludziom żyło się łatwiej za socjalizmu niż za kapitalizmu. "Dobra zmiana" polityczna na początku lat 90. przyniosła wielu ludziom wolność polityczną i gospodarczą, ale też utratę pracy, degradację społeczną, dewaluację oszczędności życia ciułanych przez wiele lat i skokowy, olbrzymi wzrost zaciąganych pod koniec lat 80. kredytów. Wielu z tych ludzi straciło wówczas całą swą naiwną wiarę w kapitalizm i nie sądzę, by odzyskali ją przez kolejnych 25 lat.

      Usuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)