sobota, 11 lipca 2015

Renesans


Najgorsza mieszanka całego zła?
Okres i chemia.
Minął okres, minęła chemia i nagle chce mi się.
Wszystkiego.
Mam ochotę wydusić życie jak cytrynkę.
Pewnie efekt tego, że
A) w końcu przestał boleć mnie kręgosłup
B) mam włosy! Mam co farbować!
Dbanie o włosy zawsze było moją ogromną pasją. Miałam wygolone pół głowy, miałam irokeza, kolory przerobiłam już wszystkie, od czerni, brązów i fioletów, przez rudości i czerwienie, aż po platynowy blond (z pasemkami fioletowo-zielomymi nawet!).
Jak mi brakowało tego elementu wizerunku!
Oj, nie bez przyczyny zostałam wizażystką i stylistką. Z lekką domieszką behapowca ;-)
I będę blondynką. Już za kilka dni.
A za parę tygodni, jak włoski osiagną magiczne 9cm, wracam do warkoczyków.
Tym razem będą blond.
Czuję się tak mocno, mocno kobieca.
A to tylko głupie włosy.
Śmieszne,  nie? :-D

2 komentarze:

  1. Wcale nie śmieszne. Niby głupie włosy ale Ty je lubisz i cieszę się, że znów możesz się nimi cieszyć. Ciekawi mnie efekt warkoczykowy. Pokażesz?
    Pozdrawiam
    D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lucy no pewnie takie niby "glupie" wlosy a jednak ich brak doskwiera kobiecie najbardziej. Znam jednego "mena", ktoremu broda nie rosnie i z tego powodu jest bardzo nieszczesliwy, a to przeciez glupi zarost jest.
    Kobieta lubi czuc sie kobieco a meszczyzna mesko, taki Lajf prosze pani ;-)
    troll:**

    OdpowiedzUsuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)