środa, 11 marca 2015

Jest, kurwa, źle. Czyli 4:0 dla aliena.

Odebrałam wyniki ostatniego rezonansu. I ostatniej tomografii.
Dorobiłam się kolejnych trzech guzów na kościach. Do trzonów kręgów L5 i Th9 dołączyły: trzon kręgu L3, kość krzyżowa i mostek (wtf?!). A do ekipy na wątrobie dołączyła cała drużyna, i z trzynastu parszywców zrobiła się... "ilość niepoliczalna".

Chemii nie dostałam, bo nie ma sensu jej dawać, skoro nie działa. Kolejna wizyta 19 marca. I nowa chemia.
Lekarka aż nie dowierzała, że wizualnie i morfologicznie mój stan tak bardzo się poprawił, a tak na prawdę alien urządza sobie wycieczki krajoznawcze coraz dalej. Wrrr.
Nie byłabym sobą, gdybym nie rozpisała wszystkich plusów i minusów sytuacji.


- nowe przerzuty
+ morfologia i próby wątrobowe - perfekcyjne!
+ węzły chłonne dalej maleją :)
+ koniec z cotygodniowymi chemiami! (nowa ma być co dwa lub cztery tygodnie)
- za każdym razem będą mnie zostawiać w szpitalu na co najmniej trzy dni
+ koniec ze sterydami!
- nowa chemia jest bardziej drastyczna dla przewodu pokarmowego
+ koniec sterydów i drastyczność = schudnę ;) (wiem, wymyślam na siłę)
- włoski wypadną już na 100%... a takie ładne już są...
+ dostanę kwitek na perukę! (kolejny argument na siłę...)

Nosz kuźwa, źle jest. Mamuśkowata załamana. Tatuśkowaty załamany.
A ja pełna ironii, sarkazmu, wścieklizny stosowanej i mega wkurwa.
Bo ostatnie trzy-cztery chemie były na darmo. Na darmo zwijałam się z bólu, rzygałam, srałam, łaziłam po suficie i obijałam się o ściany. Tyle cierpienia na kompletne, kuźwa, nic.

Nie piszcie mi oby czasem, że mam walczyć, że mam się nie poddawać, że muszę być silna.
Wiem o tym.
Będę.
Zwyczajnie musiałam wylać trochę żółci (z przeklętych, zaraczonych dróg żółciowych, kurwa).

9 komentarzy:

  1. Lucy kto jak nie Ty, dasz mu radę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Lucynko !
    jestem z Toba,
    pisz..
    o wyglad sie nie martw to naprawde nie jest wazne.
    wyszywaj swoje cudenka, spaceruj i za duzo nie rozmyslaj.
    Mimo wynikow staraj sie byc optymistyczna i juz !
    pozdrawiam
    cichosza

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie napiszę "trzymaj się" lecz "chwytaj mój uśmiech do Ciebie! Dotarł?" :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech Lucuś! Skoro wiesz, że masz się nie poddać to napiszę Ci, że śliczna ta bransoletka... I paciorek za Twą siłę! Lucyna Polaków

    OdpowiedzUsuń
  5. Powieś w domu worek bokserski, napisz na nim "alien" czy co wolisz i bij czym masz ochotę :) Nie wiem czy fizycznie pomoże, ale może za to się rozładujesz :)
    A o 1% pamiętałam, a jakże pofrunął już do Ciebie i niech Ci wyjdzie na zdrowie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślami jestem z Tobą :) Za niedługo wiosna! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. dziewczyno, jest w Tobie tyle życia, werwy, energii, nieokiełznania...
    bardzo, bardzo Cię wspieram.
    trzymaj się mocno.

    i dawaj znaki.

    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  8. jak sama wyliczylas Lucynko te plusy i minusy to raczej jest 6:4 dla CIebie :)
    :**

    OdpowiedzUsuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)