A póki się potworki nie uspokoją to pomęczę Was moimi przemyśleniami. Tudzież przeżyciami.
Wczoraj był kolejny z mega aktywnych dni. Nawet zakupy, moja kondycjowa zmora, nie dobiły mnie totalnie. Czyli stojąc przy kasie jeszcze rzuciłam Kawalerowi "Może pójdziemy na spacer?".
W ogóle to się wkurzyłam. Zakupy miały być tylko spożywcze. Zapas mięska i wędlin do końca miesiąca, troszkę sera. Nic szczególnego.
A jak na złość zrobili mega promocję na:
ulubiony żel Jeszcze Kawalera (o połowę taniej)
mój ulubiony żel (też o połowę taniej)
wielki Domestos (9zł! aaaaa, mogłam z pięć litrów wziąć!)
odtłuszczacz i odkamieniacz (niecałe 8zł za butlę o.O robię się podejrzliwa...)
ogromne pojemniki plastikowe
I z małych zakupków zrobiły się mega zakupiska. Chemię mieliśmy kupować dopiero na nowym mieszkanku, ale... mam już zapas, trudno, że trzeba będzie to przetransportować jakoś ;p
Byliśmy też załatwić kilka szczególików ze starym lokatorem na naszym nowym mieszkanku. Troszkę pozwiedzałam nasze nowe niemal 80 metrów kwadratowych. Dokładniej przyjrzałam się kuchni. Łazience. Ścianom.
I w sumie jest lepiej, niż pamiętam. Kilka litrów białej farby i będziemy mieć pałac, a nie mieszkanie, hihihi.
Spakowałam już swoje ciuchy, przedpokój, powoli dobieram się do kuchni i dużego pokoju. Skończyły się kartony. Zaczynam praktykować improwizację. Hihihi.
Nie chwaliłam się Wam.
Jakiś czas temu kochana Bogusia z buRaczków sprezentowała mi perukę.
Długo się opierałam temu wynalazkowi. Uparcie twierdziłam, że utrata włosów przy chemii to rzecz normalna i naturalna. Sama nigdy się nie gapiłam na ludzików w chustkach czy czapkach, ewentualnie tylko przesłałam przyjazny uśmiech. Ale nie wszyscy są jak ja.
Mimo swojego uporu i lubości w zwracaniu na siebie uwagi... miałam dość ciekawskich, litościwych spojrzeń. Dochodziło nawet do sytuacji, gdy Jeszcze Kawaler chciał brutalnie zniekształcić twarz jednego kolesia w markecie, który gapił się na mnie jak na jednorożca na końskim targu.
Z czasem, stopniowo, powolutku, zaczęłam unikać ludzi. Nie chciało mi się wychodzić i użerać z ludziskami.
Doskonale wiem, że mam raka, nie muszą mi o tym przypominać przechodnie.
Wtem dwa razy z rzędu przyśniło mi się, że mam włosy. Długie, błyszczące, piękne.
Kilka dni później Bogusia przysłała mi norweskie cudo.
Jakość moich nowych włosków? Rewelacja. Wyglądają jak naturalne. Tylko, że ładniej ;) W życiu nie byłoby mnie stać na taki czerepek, w życiu!
I wszystko się odmieniło.
Zaczęłam się znowu ładnie ubierać, malować, uśmiechać. Chcę wychodzić do ludzi.
Czuję się znowu kobieca.
Chociaż z całych sił zaklinałam, że włosy nie mają żadnego znaczenia... okazało się, że mają. Ogromne.
Spójrzcie sami.
Nawet z makijażem wyglądam jak setka nieszczęść. Dodać włoski? Różnica ogromna.
W tym miejscu chcę bardzo podziękować Bogusi. I w ogóle wszystkim BuRaczkom.
I Irmince. I Uli K. I Gzybolcykowi mojemu. I Mamusi. I Tatusiowi.
I Mojemu Wrednemu Osobistemu Wielbicielowi (tzw. Jeszcze Kawaler, hihihi).
I Czarkowi. I pani Oli. I pani Emilce.
(kolejność dość przypadkowa)
I wszystkim, którzy zostali.
Wam może się wydaje, że nic specjalnego nie robicie.
Ale dla mnie to "nic specjalnego" to "bardzo dużo bardzo specjalnego".
Jesteście. Gdy reszta zniknęła.
A w ogóle to poszłabym polatać boso po łące.
Moje białe krwinki byłyby zachwycone ;p
Wyglądasz przepięknie! Jak fajnie i naturalnie wyglądają te włosy! Śliczne:) Cieszę się, że znowu czujesz się Sukkubem ;-)
OdpowiedzUsuńzgadza sie bardzo naturalna ta peruka
Usuńlubiem:)
troll
Dzięki dziewczynki :*
UsuńJak ślicznie :) Aż w oczach widać radość :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki i buzi :D
UsuńLucynka wlosy megaaa .... na maxa naturalne :))) wielkie buziaki i usciski !! duzo zdrowka kochana niech moc bedzie z Toba emilia
OdpowiedzUsuńDzięki, Buziam :*
UsuńDzięki, Buziam :*
UsuńWygladasz przeslicznie i mlodziutko - jak nastolatka! I te wlosy zwlaszcza nad czolem dokladnie tak jak by sie naturalnie ukladaly.
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńDzięki :*
UsuńEj,ej! Ty tak nie dziękuj wszystkim bo to wygląda na pożegnanie. Ty masz żyć i cieszyć się życiem a umieranie zostaw staruszkom. Dość już łez i smutku w naszej rodzinie. Kocham Cię :)
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńja nigdy się nie wstydziłam, że mam raka
ale zawsze chodziłam w peruce wlasnie dlatego, że nie chciałam, żeby mnie inaczej traktowano, litościwie i jak trędowatego
no i chciałam bardzo czuc się ŁADNA
i powiem Ci, w peruce wyglądasz ŁADNIEJ:))
:***