Ha!
Dzwoni do mnie luby.
Jeszcze Kawaler - No jestem w szpitalu...
Ja - Co się stało?
JK - No spadłem z drabiny i złamałem rękę.
W mojej głowie już się pojawiły cudne wizje spędzenia razem w domciu leniwych dwóch tygodni, sam na sam i w ogóle orgazmicznie...
Ja - Ale ok wszo?
Jk - Prima Aprilis!
No i poszłam spać dalej. Dwie godziny później.
Dzwoni luby.
JK - Dostałem właśnie wiadomość od jakiegoś faceta... Musimy poważnie porozmawiać...
J - No ale od kogo? (tonem totalnej zlewki)
JK - No pogadamy o tym w domu... Prima Aprilis!
Dwa zero dla Kawalera. Ale jeszcze się zemszczę! Tylko nie dziś... ;)
:DDD..
OdpowiedzUsuńwiesz co Lucynko mozesz zrobic tak
kupic malego zajaczka lub jajko w pazlotku, delikatnie roswinac zrobic dziurke do srodka wlac musztarde lub ketchup zakleic dziurke, zawinac w zlotko i poczestowac swojego "jeszcze kawalera" hehe
co ty na to ?
cichosza"