Karpatka.
Niebo w gębie. Wydaje się taka leciutka i delikatna.
A to morderca! To hodowca tłuszczu!
Jeden kawałek domowej karpatki ma 230 kcal!
Mój światopogląd upadł...
Akwarium po przeróbkach. Jakże przestrzennie się zrobiło :)
Jutro Katowice.
Z jednej strony łapie mnie stres (bo wyniki tomografii).
Z drugiej strony łapie mnie wkurw (bo 10h w szpitalu).
Z trzeciej strony łapie mnie dół (bo może koniec rakowej laby?).
Z czwartej strony mam to... w czwartej, czteroliterowej stronie.
Hopsa!
<3
OdpowiedzUsuńLidia
Oby rakowa laba trwała w nieskończoność :)trzymam kciuki
OdpowiedzUsuń