Muszę go częściej wyciągać do Katowic :)
Spotkałam na korytarzu MOJĄ pielęgniarkę. Oj, wzruszeniu nie było końca :) Wytulałyśmy się, wytarmosiłyśmy. I każda poszła w swoją stronę,,,
Ech. Pomyśleć, że Katowickie Centrum Onkologiczne będzie dla mnie jak... hm... oaza pełna przyjaznych duszyczek, Na początku było mu bliżej do leża dzikich i obcych bestii ;)
Ale, tak czy inaczej, nie chcę tam wracać.
Twardo obstaję przy opcji, że 1 marca będę tam ostatni raz. Amen ;)
Dzisiaj jeszcze czuję w żyłach błąkający się kontrast, jestem słaba i zmęczona. Ale nie dam się!
Posprzątałam akwarium, wstawiłam pranko, zaraz poskładam ciuszki.
A oto i kilka fotek z ostatnich dni ;)
Akwarium przed dzisiejszymi porządkami:
Akwarium po dzisiejszych porządkach:
Kolorowanki:
Ciemka debiutuje na kaloryferze:
Idzie wiosna! Czekam na szczypiorek! :D
I, osiągnięcie tygodnia! Nowa porcja pieczarek w zalewie!
Chyba czas zacząć robić zdjęcia aparatem, a nie kalkulatorem. Tfu. Telefonem ;)
PS. Zdradźcie, co sądzicie o takim układzie na blogu. Szukam "swojego" szablonu, czegoś, co mnie zaskoczy i zjedna na dłużej. A jakoś znaleźć nie umiem :/
Nie, ten układ mnie się nie podoba, jakis taki skomplikowany ..
OdpowiedzUsuńZa to sowa i pieczarki-pierwsza klasa !
Lucuś, sowa extra! Kotek uroczy! Myślę tak jak Repo troszku skomplikowany ten szablon, ale może trzeba się przyzwyczaić 😉
OdpowiedzUsuńSowa cudowna!Pieczareczki do schrupania:)Akwarium piekne:)
OdpowiedzUsuńA bloga wolalam w tamtej wersji
:*
zdecydowanie porzedni:) pozdro Kobiecino!!
OdpowiedzUsuńPoprzednia wersja była lepsza :-); moze dlatego ze juz się wszyscy przywyczaili :-)
OdpowiedzUsuń