Ja molestuję tu kota.
Jest nam zimno to tulamy się do siebie... Bo mi się nie chce ruszyć dupy z łóżka żeby zamknąć okno.
Cierpię na zaawansowany nicmisięniechcizm.
Wszystko, co robię, robię mechanicznie i bez pomyślunku.
Nawet koraliki jakoś tak niemrawo nadziewam na druciki.
Czekam na coś i sama nie wiem na co.
Żołądek przewraca się na lewą stronę przypominając, że w środę też bylam na chemii i nie mogę zbyt wiele od siebie wymagać.
Ale chciałabym, żeby mi się chciało.
Chciałabym coś poczuć.
Coś zrobić.
Przestać czekać.
Obudzić się i mieć w sobie siłę.
Wstać i zamknąć te cholerne okno, bo piździ.
Ale nie. Łatwiej naciągnąć kołdrę na szyję.
Czasami potrzebna taka chwila"nic nierobienia" :) trzeba tylko pilnować by nie zapuściła korzeni na dłużej ;) Zapraszam Lucynko do mnie na blog - na poetycki poranek...może poprawi humorek? Serdeczności ❤
OdpowiedzUsuńHallo Lucynko co u ciebie? Bo ja spać 😴 nie mogę!! 0
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń