Odebrałam wyniki z zeszłego tygodnia i...
Jest dobrze :) Węzły chłonne nie przekraczają centymetra, przerzuty w kregosłupie stabilne, a wątroba...
Poszerzył się rejon nekrozy skorupiaka, czyli... Dziad umiera, kostnieje, dostał martwicą, ha!
Wysępiłam receptę na dużo pyralginy i kodeiny oraz ketonalu.
I wypytałam, dlaczego w upały czuję się jak wywłok, mdleję, słabnę, dogorywam. Wszystko wina fluorouracylu.
Niedobry. Niedobry dla wszystkich.
Na szczęście dla aliena również :D
W ramach nagrody dla mojego ciała za rewelacyjną walkę z dziadem, jak tylko mnie stąd wypuszczą, farbuję się na blond.
Kusi mnie czerwony, ale brudzenie pościeli i ręczników nie jest fajne ;)
I w ogóle pójdę do kosmetyczki, zrobić sobie pazurki. I brwi, o!
W może przedlużę sobie rzęsy?
Cokolwiek!
Bogowie, jak ja lubię, gdy jest dobrze :)))
A panią od komentarza odnośnie sierściucha na ciele odsyłam do posta, który skomentowała. Odpisałam :)
Buziam Was cieplutko :* Picie moje zdrowie :)))
Choroba jasna wcięło mi posta. No to jeszcze raz,Muszę siarczyście okrzyknąć: Jeeeeessst Kurwa !!! Oby tak dalej Lucy!!! wybacz słownictwo ale to radość:)
OdpowiedzUsuńWybaczam :D
UsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuńNo to zdrówko :)
OdpowiedzUsuńJutro pije !!
OdpowiedzUsuńtakze za Twoje zdrowie bedzie specjany toast :)))
Lucy rzesy obowiazkowo, zreszta cale oko zrob.
Wlosy to jak najbardziej tez!
sciskam mocno mocno ..
troll
Jak dobrze przeczytać, że są zmiany na lepsze :) Oby szło ku dobremu, byle do przodu! Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńDaria K.