Trzynastego odesłano mnie z torbami ze szpitala. Bo nie mieli wolnych miejsc.
W poniedziałek kolejne podejście.
W poniedziałek kolejne podejście.
No to weekend według planu minimum.
Przeżyć.
Nacieszyć się domem.
I praktykować powszechny mamtowdupizm.
Uwielbiam! <3
Przeżyć.
Nacieszyć się domem.
I praktykować powszechny mamtowdupizm.
Uwielbiam! <3
Mamtowdupizm, boskie!:)))
OdpowiedzUsuńpowodzenia zatem w praktykowaniu:)
Mamtowdupizm super
OdpowiedzUsuńJeszcze dolac Tumiwisizm i weekend bedzie udany:)
Ciesz sie domkiem!
i niechcemisizm i awesizm dołącza.. ha!
OdpowiedzUsuńTo popieprzone trochę,masz się zgłosić do szpitala w danym dniu i nie wiesz czy będziesz przyjęta?:-(
OdpowiedzUsuńNie wymagajmy cudów,ale pomarzyć można o tym,że w takich sytuacjach dzwoni miła pani ze szpitala,informując o zmianie daty....
(powaliło mnie?...no może,ale czy nie tak wlasnie powinno być?)
Lusi życzę miłego mamtowdupizmu
choć dzisiaj.
Włąśnie się doczytałam, że chlopak z Żor, zatem mniemam Lucynko, że to Twoj dobry ziomeczek:)
OdpowiedzUsuńhttp://noizz.pl/big-stories/polak-autostopem-dotarl-do-chile-gdzie-napil-sie-wodki-z-pingwinami-teraz-rusza-dalej/fjtl665