Miałam wizję.
Moje oczy oglądały, jak cudownie ten szpital płonie, jak wybucha każdy pokój z osobna.
Karmiłam swoje zachłanne oczęta tym widokiem.
I rozkwitł mój złowieszczy śmiech.
A płomienie, jak wielkie czerwone kwiaty, rozkładały swe płatki w oknach, dokonując aktu zniszczenia.
Czułam powiew gorąca na twarzy.
Czułam zapach zgliszczy.
Wszystko rozmyło się w trzy sekundy.
Moje oczy oglądały, jak cudownie ten szpital płonie, jak wybucha każdy pokój z osobna.
Karmiłam swoje zachłanne oczęta tym widokiem.
I rozkwitł mój złowieszczy śmiech.
A płomienie, jak wielkie czerwone kwiaty, rozkładały swe płatki w oknach, dokonując aktu zniszczenia.
Czułam powiew gorąca na twarzy.
Czułam zapach zgliszczy.
Wszystko rozmyło się w trzy sekundy.
Kiedyś zapomnę, jak wygląda onkologia od środka.
Ale nigdy nie zapomnę o tym, że chciałam zapomnieć.
Ale nigdy nie zapomnę o tym, że chciałam zapomnieć.
Z tego posta wynika wiec, ze Cie nie puszcza do domu??
OdpowiedzUsuńcierpliwosci Lucynko :**
troll
Puszczą. Inaczej załatwię im prawdziwe znicze ]:->
Usuńwizja?
OdpowiedzUsuńczy sen?
czy marzenie?
All inclusive. I na trzeźwo. I na jawie.
UsuńZa długo już nie pije ;)
Życzę Ci, żebyś zapomniała jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńBaj de łej- jesteś cudownie popieprzona:P Cu-dow-nie:)))
Psychopaci muszą trzymać się razem :D
Usuńooo no szeroko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Buziam! :)))
UsuńFajna jesteś z tym swoim myśleniem :)
OdpowiedzUsuńPzdr, Ula