No niestety, poniedziałkowa tomografia wykazała, że alien urządza sobie dzikie harce, rośnie i rozmnaża się w zastraszającym tempie. Wystarczył mu miesiąc, aby znowuż się rozszaleć. Nawet węzły chłonne znowuż opanował... Drugie niestety to to, że wykorzystałam już wszystkie standardowe schematy leczenia. Nie pomogło. Ale nie zniszczyło organizmu. Więc będziemy kombinować z Moim Doktorkiem. Bo jest przecudowny. W sumie bardziej przejął się moimi wynikami niż ja sama. Bo ja czułam, że coś jest nie tak. Że boli, że kłuje, że puchnie mi brzuszek, że nie mogę już szamać wszystkiego, czego zapragnę. Już w czerwcu krzyczałam za zmianą leczenia. Ale lekarzy zadowala stabilność, mnie nie ;) I tak następuje co poniżej: w poniedziałek kolejna tomografia. Od środy chemia eksperymentalna. Pierwszy raz w tym szpitalu będą podawać fluorouracyl z gemzarem. Zrobię się na króliczka, dokupię sobie sztuczne uszka i ogonek i tak zjawię się w środę w szpitalu :D Nie powiem - cieszy mnie ta zmiana. Gemzar działał na mnie cuda, więc i teraz powinien ujarzmić tego dzikusa w moich trzewiach ;) W sumie miałam napisać więcej i o różnych cosiach, ale... spaaać! ;)
sobota, 22 sierpnia 2015
Alien znowuż się rozbestwił...
No niestety, poniedziałkowa tomografia wykazała, że alien urządza sobie dzikie harce, rośnie i rozmnaża się w zastraszającym tempie. Wystarczył mu miesiąc, aby znowuż się rozszaleć. Nawet węzły chłonne znowuż opanował... Drugie niestety to to, że wykorzystałam już wszystkie standardowe schematy leczenia. Nie pomogło. Ale nie zniszczyło organizmu. Więc będziemy kombinować z Moim Doktorkiem. Bo jest przecudowny. W sumie bardziej przejął się moimi wynikami niż ja sama. Bo ja czułam, że coś jest nie tak. Że boli, że kłuje, że puchnie mi brzuszek, że nie mogę już szamać wszystkiego, czego zapragnę. Już w czerwcu krzyczałam za zmianą leczenia. Ale lekarzy zadowala stabilność, mnie nie ;) I tak następuje co poniżej: w poniedziałek kolejna tomografia. Od środy chemia eksperymentalna. Pierwszy raz w tym szpitalu będą podawać fluorouracyl z gemzarem. Zrobię się na króliczka, dokupię sobie sztuczne uszka i ogonek i tak zjawię się w środę w szpitalu :D Nie powiem - cieszy mnie ta zmiana. Gemzar działał na mnie cuda, więc i teraz powinien ujarzmić tego dzikusa w moich trzewiach ;) W sumie miałam napisać więcej i o różnych cosiach, ale... spaaać! ;)
5 komentarzy:
Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.
Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytam Cie od dawna i mocno, bardzo mocno trzymam kciuki. Tylko tyle mogę. Wierzę, że uda Ci się. Tak jak mi...
OdpowiedzUsuń:*
Ula
Trzymam kciuki za powodzenie tej nowoczesnej terapii. Łeb do słońca i pamiętaj Dum spiro, spero!
OdpowiedzUsuńSUPER :))
OdpowiedzUsuńGemzar jest dobrym cytostatykiem, ktory moze doprowadzic do
ponownej remisji choroby. Podobno leczenie Gemzarem przy spadkach leukocytow moze byc wspomagane
czynnikiem wzrostu Neupogen, aby podnieśc ilośc leukocytow. Zeby uniknac nuropenii nalezy cyt. z netu "
""dzięki regularnym badaniom krwi, można w porę wychwycić deficyt i spadek liczby leukocytów (białych krwinek) i zastosować czynniki wzrostu dla linii granulocytowej. Lekiem z wyboru jest G-CSF (Granulocyte-Colony Stimulating Factor). Czynnik ten działa na prekursory neutrofilów w szpiku kostnym, przyspieszając ich dojrzewanie, proliferację i zwiększając aktywność. Najlepsze wyniki osiąga się stosując profilaktycznie G-CSF LEK ;(filgrastim = Neupogen !!!! lub lenograstin = Granocyte) 24 godziny po chemioterapii.
ale dochtory tow wiedza i dobrze czuwaja nad Toba Lucynko i my Tez ;-)
pozdrawiam troll :*
Gemzar musi dac rade. Trzymam kciuki dzielna dziewczyno. Sciskam!
OdpowiedzUsuńOd dawna czytam Twojego bloga. .choć trafiłam tu z Twojego bloga hafciarskiego ...bo też jestem zakręcona na punkcie haftów. Jesteś niesamowicie dzielna osobą. ..z mega pozytywnym nastawieniem do świata. Trzymam kciuki za Twoja walkę z alienem...i bardzo Ci kibicuję. Pozdrawiam Agata
OdpowiedzUsuń