Zestarzałam się. I to nawet nie wiem, kiedy.
W którymś momencie zdjęcia długowłosych przystojniaków na instagramie przestały mnie cieszyć, a zaczęły irytować.
Nie to, żeby przystojni panowie byli źli. Gdzie tam, fajnie na jakimś bloomopodobnym oko zawiesić. Tylko przeraża mnie zawartość ich głów - trzeba mieć cholernie nudne życie, żeby wrzucać dziesięć selfików dziennie. I całkowicie nie mieć pomysłu na siebie.
Jedni zazdroszczą insta-celebrytom, a ja im współczuję. Kijowo tak codziennie musieć udowadniać, że jest się kimś. Codziennie musieć przypominać, że się istnieje.
Fajnie jest móc zniknąć na dłuższy czas z neta i wiedzieć, że obserwujący o tobie nie zapomną. A nawet się upomną ;)
Dlatego Was uwielbiam. I tego bloga.
I swoje życie.
Chociaż czasami go nienawidzę, to jednak stanowczo je kocham.
(czyli jak w każdym małżeństwie - miłości i nienawiści po równo ;p)
No nie ma nic gorszego, jak pusta głowa , nawet w najpiękniejszym opakowaniu! i to niezależnie od płci:)
OdpowiedzUsuńniegdy nie miałam parcia na szkło
OdpowiedzUsuńkilka razy ominęła mnie sława onkocelebrytki i baardzooo sie cieszę
blogosfera jest fajna
trole są czasem bolesne, ale to przemija
a fajne ludzie zostają:)
No wiesz, oni mają tak nudne życie, że dla nich to selfie na insta to jedyne co ich trzyma na ziemi, bez tego mogliby przestać istnieć :)
OdpowiedzUsuńTaaaa, ja się też czasem zastanawiam co ci niektórzy ludzie mają w głowach. Już nawet siano bardziej treściwe jest. Po za tym są ludzie,który swoje życie realne w całości przenieśli do internetu. To takie Second Life...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam