Ostatnio na fejsie pokazywałam mój "look" na rozmowę kwalifikacyjną.
Byłam na niej we wtorek.
Dzisiaj byłam na ponownej rozmowie w tym samym miejscu.
Jutro czeka mnie lekarz Medycyny Pracy (i, podejrzewam, twarde negocjacje ;))...
I jak się uda to od poniedziałku będę Kobietą Pracującą. Oby się udało!!!
Nie potrafię już usiedzieć na tyłku, chcę do ludzi.
Chcę... chcę być częścią życia, a nie tylko fragmentem na jego marginesie.
Jestem tak pełna nadziei i euforii, że aż brakło mi sił na pisanie notki ;P
Trzymajcie za mnie kciuki jutro! :)))
Pomyśleć tylko, że mój szał na pracę jest owocem złapania siebie samej na skrajnym pedantyzmie ;)
Trzymam kciuki, trzymam caly czas. Z lekarzem to kombinuj, pozartuj moze. Byle nie byl jakis dretwy sluzbista.
OdpowiedzUsuńKciuki! Oby sie udalo:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia. Zależy na kogo trafisz w medycynie, ale nie będzie tak źle :D
OdpowiedzUsuńI jak poszło? Jestem pełna podziwu dla Twojego zapału i chęci.
OdpowiedzUsuńTrzymałam i trzymam!
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Nie dziękuj, żeby nie zapeszać. ;P
OdpowiedzUsuń