Jestem zmęczona. Głównie swoim wiecznym zmęczeniem.
Nie mam siły podnieść zada i dojść do łazienki.
Tak sobie jeżdżę na chemie, czwartą, piątą, szóstą, a we mnie zostaje coraz mniej mnie.
Nie wiem, czym jest energia i siła. Nie pamiętam, na czym polegała determinacja.
Chcę tylko pić, jeść i spać. I mieć święty spokój.
A ból i tak nie odpuszcza.
Przytulam Cię dzielna dziewczyno i wysyłam wagon mocy ❤❤❤
OdpowiedzUsuńTulę mocno. Chciałabym pomóc...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Słoneczko, chemia minie, tulam:*
OdpowiedzUsuńCieszę sie że się odezwałaś :)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki. Trzymaj się dziewczyno.
Dasz radę. Kto jak nie TY !!!!
Tule
OdpowiedzUsuńPodaję picie jedzenie i poprawiam poduszki
Przytulam z Wąsikami
OdpowiedzUsuńI ja wysyłam moce i dobre myśli!
OdpowiedzUsuńTo musi kiedyś minąć. Ściskam, przytulam, pocieszam 🕊️🌷🍀🍀🍀🤗
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Lucynko! wysyłam ciepłe myśli i delikatnie przytulam.
OdpowiedzUsuńKotku tak mi przykro... Niech to jebaństwo już się skończy. Zbieraj siły ��
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuń