No, w sumie to był, dla mnie, dobry pomysł.
Kawaler był stanowczy, ale i tak zmiękł ;)
I tak oto wróciliśmy z wyprawy z małym, rudym, mruczącym Ryszardzikiem :)
Ryśku, przedstaw się!
Taki Ryszardzik :) Biega, miauka, podejmuje nie do końca mądre decyzje i... ubarwia szarą rzeczywistość :)
Żeby było weselej...
Rodzice, a Mamuśka szczególnie, nie chcieli już więcej czworonogów. No... Dopóki nie zobaczyli naszego rudego marudy :D
Wczoraj przybyła do nich siostra Ryśka. I też mają trzy kociambry. I dwa psy :D
No ale...
Szczęśliwi kotów nie liczą :)))
Tak, wiem, że zwariowaliśmy :D
Mamuśka zagipsowana. Przemierza mieszkanie na krześle komputerowym, takim z kółeczkami ;)
No i niańczy marudną kulkę. Kocie mamy, psia jego mać :D
Ryśku zasnął mi na kolanach...
A ja muszę iść zrobić obiadek. Oj, jakoś motywacji brak. Wolałabym siedzieć i dawać się omruczać Ryszardzikowi ;)
Ale to słodkie stworzenie! Ten pyszczek do wycałowania ;)
OdpowiedzUsuńRany słodziak , a to zdjęcie kiedy się "chichra" rozbrajające, ja mam dwie kociamberki :DD, dwa razy mimo zastrzyków starsza miała po 8 sztuk maluchów :))Tulam- jak sukienka?
OdpowiedzUsuńAle slodkosci ten kociak :) Cukiereczek :)
OdpowiedzUsuńSłodziak
OdpowiedzUsuńLucynko prześliczny kotek :)! Jak dużo zwierzątek w domu to znaczy,ze właściciele maja dobre serca :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Ryszarda i jego siostry. Super, że znaleźli kochające domy :)
OdpowiedzUsuńO, kochana, zawsze uważałam, że od dwóch kotów lepsze są tylko 3 ;-) choć u nas i do piatki dobija, kiedy teściowa po sanatoriach hula ;-) plus dwa psy. Da się ogarnąć, jakoś... ;-) nie dziwię się zakochaniu, Ryś trafia swoim kocim spojrzeniem prosto w serce. Niech Wam zdrowo rośnie dzieciaczek ;-)
OdpowiedzUsuńAle cudny:) U mnie przyplątała się młoda kociczka. Okazało się, że jest "przy nadziei":) No i tak stałam się szczęśliwym posiadaczem kocicy i dwóch kotków.Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny <3 Chciałabym więcej kociambrów niż jednego, ale chyba by mnie mój N z walizkami za drzwi wystawił. Z resztą papugeły też pewnie nie byłyby zadowolone :)
OdpowiedzUsuń