Witam z pościelowego centrum zarządzania wszechświatem.
Tak to już w życiu bywa, a szczególnie w moim życiu, że wycieczki dalsze i bliźsze odchorować trzeba.
A że wczoraj zawitałam w Katowicach to i dzisiaj leżę i się zwijam. Niestety.
Tomografie w miarę w porządku. Główne ośrodki rakowe siedzą cicho. Jedynie węzły chłonne szaleją.
No to jeden z największych szaleńców zostanie przypieczony radioterapią.
Na początku lipca przez tydzień będę jeździć na "solarium".
Już sobie współczuję odchorowywania...
ojej..
OdpowiedzUsuńale cieszmy się, tą tomografią
a odchorowywanie może tym razem nie będzie takie trudne?
:**
Od dawna ogladam w Necie Kacik Hani, jesli mozesz to obejrzyj ostatni odcinek (370) i jesli Cie cos (bedziesz wiedziala, co) zainspiruje, to 'przepisy' bodajze sa gdzies w poprzednich odcinkach/komentarzach, albo jeszcze beda dodane.
OdpowiedzUsuńOd 4 minuty, Lucynko, odc 370. https://www.youtube.com/watch?v=AlkwdmYKtF8
OdpowiedzUsuńLenko, ale konopie nie nadają się do każdego jednego raka... Na mojego może bardziej zaszkodzić niż pomóc :(
UsuńMozliwe, nie znam sie, ale szokujace jest to,ze kobiecie odmowili pomocy i dali 3 miesiace na pozegnanie sie z zyciem. Stosowala tez diete, moze ona tez troche pomogla, nie wiem. Sama zreszta mowila,ze na raka kosci marihuana jej nic nie pomogla.
UsuńAle smiac mi sie chce jak pomysle, jak kiedys opowiadala, ze sama gotuje wywar z lisci - pewnie cala okolica, z kotami i psami wlacznie chodzila wtedy z bananem na twarzy ;)
Tulam :*
OdpowiedzUsuńPrzytul Ogonki, one mają leczniczą moc
OdpowiedzUsuń=^.^=