Wyprałam wszystkie ręczniki i ścierki. Po raz pierwszy w życiu na innym programie niż "numer pięć".
Debiutował "numer jeden".
Pranie wstępne z gotowaniem, całe 90 stopni!
Mało tego!
Dotknęłam urządzenia tabu.
Tak, wyprasowałam wszystkie moje ściereczki.
Nie prasowałam nic od... *liczę*... marca 2014?
Po co to zrobiłam? Nie wiem.
Jakoś tak mnie natchnęło.
Napomknęłam coś Kawalerowi o prasowaniu ręczników. I pościeli.
A On mi mówi, że jego skarpetki również przydałoby się wyprasować.
Challenge accepted!
Chyba kurodomownictwo siadło mi na mózg.
Intensywnie.
Trzy dni temu równiutko poukładałam rzeczy w szafie.
Co się ze mną dzieje?
"Palce, gdzie są moje palce?!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.
Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)