poniedziałek, 11 listopada 2019

Dużo zabawy, żeby móc pisać


No. Wygląda na to, że udało mi się ogarnąć szablon. W końcu!
Ogarnęłam też laptopa.
I biurko.
I bazę do pracy.

W tym momencie do pełni szczęścia brakuje mi już tylko wygodnego fotela, żeby w swojej bazie móc się rozgościć na całego. Pewnie na dniach pochwalę się na Facebooku moją przeróbką biurka.
Wiecie przeca, że ja raczej nie z tych, co lubią chodzić na łatwiznę ;)
Oczywiście kupiłam sobie starocia na Olx (całe 35zł!) i przerobiłam po swojemu :D
Jakby nie było - jest blat, kilka półek, składane krzesełko z Ikei i dużo pierdółek, które poznosiłam z każdego pomieszczenia w mieszkaniu. Jeszcze muszę znaleźć coś różowego i brokatowego, bo stanowczo zbyt mało kobieco tu mam ;)))

Czas na zapowiedź.
Żaliłam się Wam kilka postów temu, że czuję, iż moja pisanina jest zbyt próżna i do niczego nie prowadzi. Może kilka razy się uśmiechniecie pod nosem, może czasem nawet brechacie bez żenady z moich przemyśleń, ale... to nie do końca to, o czym marzę.
Postanowiłam napisać serię postów (kilka już czeka na publikację, ha!) o wiele mówiącym tytule "Rak bez cenzury". Czyli wszystko to, co o chorowaniu chcielibyście wiedzieć, a nigdzie się o tym nie mówi. Bo nie wypada. Bo boicie się zapytać.
Mam już kilkanaście pomysłów na tematy do poruszenia, ale miło by było, gdybyście podsunęli mi kilka pytań, które Was dręczą.
Mam dojścia do kilku(set) osób z rakiem, wraz z którymi mogę zebrać dla Was subiektywne wypowiedzi dotykające sfery tabu.
Czas najwyższy zrobić coś, żeby rakowcy nie czuli się jak zwierzęta w ZOO, a rodziny i znajomi osób chorych wiedziały mniej więcej, z czym się na co dzień borykamy.
Czekajcie na pierwszy wpis! :)

Tulam Was cieplutko!
Pamiętajcie, że codziennie siedzę sobie na Facebooku i publikuję tam różne, czasem kompromitujące, zdjęcia ;)

7 komentarzy:

  1. To jest bardzo dobry pomysł,Lucynko! Z ciekawością poczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry pomysł. Czasem człowiek czuje się jak słoń w składzie porcelany przy chorej osobie. Nie wie o co zapytać, co "wypada" co nie. Jak się zachować, co powiedzieć. Garść lub stóg takich rad byłaby bezcenna.

    OdpowiedzUsuń
  3. (trafiłam przypadkowo z Niedzieli/Wiecu Jojczenia!)
    oof, czytałabym taki tekst. jakoś cały czas z głowy mi wyjść nie może, jak mój tato zachorował, a ja nie wiedziałam, jak się przy nim zachować i czego nie powiedzieć, zwyczajnie nie wyjść na chama (poza oczywistościami ofc).

    OdpowiedzUsuń
  4. dobry pomysł, będę zaglądać;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałaś Lucynko częściej pisać i co? :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Lucynka, kiedy wrócisz na bloga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucyna (bo coś mi się tu z logowaniem zepsuło)9 stycznia 2020 23:14

      Szczerze? Nie wiem :(
      Mam mnóstwo pracy w związku z firmą, do tego prowadzę szkolenie dla rekodzielniczek, a dodatkowo zarządzam gospodarstwem domowym ;)
      Czasami mnie kusi, żeby cos tu napisać, ale... Jakoś ochota szybko mija. Czekam na wenę :(

      Usuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)