wtorek, 22 października 2019

Marketingowa noga. Lewa do tego.


Dostaję dużo dziwnych wiadomości.
Takie typu "Dzięki ziołom wyleczysz się z raka! Tylko 50zł za 3 dni kuracji!". 
Albo "Dermokosmetyki XYZ odżywią najbardziej suchą skórę!".

I w takich momentach czuję się jak marketingowe dno.
Ja Wam tu sprzedaję maskotki w imię "slow life" i "doceń chwilę", a mogłabym trzepać miliony. 
W ciągu trzech minut wymyśliłam całe stado produktów, które mogłabym sprzedawać. 
No posłuchajcie tylko:
- Dzięki herbatce Lucynatce dziesięciokrotnie przedłużysz swoje życie z rakiem! Sama jestem dowodem, już ponad pięć lat żyję i mam się dobrze, a miałam nie dożyć 27. urodzin. A mam już 31 lat!
- Czabajkowy szampon działa cuda! Włosy nie wypadają, nawet po chemioterapii! 
- Witaminki od Lucynki sprawią że Twoja morfologia będzie perfekcyjna! Nawet z rakiem w stadium VIb! Popatrzcie tylko na moje wyniki! 
- Piguły Czabajówny zatrzymają przerzuty! Nie urosną już nawet o milimetr!
- Dieta od Sloninki Lucynki pomoże Ci zrzucić zbędne kilogramy. Nawet po sterydach! 

Mogę mnożyć przykłady na setki. 
Mogłabym. Gdybym była zachłanną suką bez sumienia. Gdyby pieniądze miały dla mnie wartość większą, niż koszt przeżycia. 
Ale bardziej sobie cenię prawdę i szczerość. 
A może, po prostu, naiwna jestem?

1 komentarz:

  1. Jesteś cudowna i ożywczo naiwa. I dlatego tak Cię lubię, w każdej postaci. Twoje pracę są cudne i bajkowe. Świat oszalał ale to nie znaczy że my też musimy. Nie zmieniaj się Lucynko, bądź sobą tylko zdrowszą.

    OdpowiedzUsuń

Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które:
- obrażają autorkę bądź czytelników bloga,
- zawierają tylko link,
- mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia",
- nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.

Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki!
Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)