Wyrazy współczucia... Doskonale wiem, co czujesz. Dwa lata temu zmarł mój tata, a ja nie byłam z nim w jego ostatnich chwilach... Mogę ci jedynie powiedzieć, że on już nie cierpi...
Za dobrze znam ten przeszywający ból i pustkę ... Mój Tato odszedł dokładnie dwa miesiące temu w dzień moich urodzin ... Płakałam i płaczę dalej, tak bardzo tęsknię ... pomimo tego że młoda już nie jestem ale czuję jakby mój świat stracił fundament, ogromna pustka i czarna dziura ... Lucynko wiem przez co przechodzisz i co jeszcze Cię czeka, przytulam Cię najmocniej jak potrafię, płacz i krzycz, z tym bólem nie da się walczyć ani pocieszać ... te łzy muszą wylecieć, Współczuję z całego serca ... [*][*][*] Izabela
Tak bardzo współczuję... Taty nie mam od 13 lat i nadal nie mogę oglądać zdjęć...wciąż boli. Mama choruje. Jestem jak dziecko zagubiona i bezradna. Najważniejsze jest wsparcie bliskich i życzliwych.
Tylko jestem podczytywaczem. Ale lubię tu zaglądać. Nie ma żadnych mądrych słów, które można w takiej chwili powiedzieć. Czuję Twój ból.. Ja straciłam mamę w maju....... Ewa
Często wchodzę na tę stronę. Zawsze wychodzę pod wrażeniem Twojej siły, Twojego mądrego, optymistycznego, twórczego podejścia do rzeczywistości. Ogromnie mi smutno, że dzisiaj rzeczywistość zawiodła Cię/ Twoją rodzinę przed jeden z tych murów, których nie da się obejść czy jakkolwiek pokonać. Nie teraz. Z czasem siła Waszej pięknej relacji, o której pisałaś i najlepszych wspomnień, które wraz z jego upływem, będą nabierać wyrazistości, obali ten mur... Dwa lata temu też przed nim stałam...Tymczasem myślę o Was, życząc sił...Joanna
Miałam 28 lat kiedy zmarł mój tata. Byłam wtedy młodą mężatką i matką. Ból był wielki. Jednak gdy po latach wspominam ten czas myślę, że za mało koncentrowałam się na mamie a przecież to ona poniosła największą stratę. Została sama bo ja i brat mieliśmy już swoje życie, swoje rodziny. Na pewno nie zrobisz mojego błędu ... Współczuję bardzo, myślę często o Tobie. Podczytywaczka Danka
BArdzo współczuję. Mój odszedł przed rokiem. Dwa miesiące później wykryli u mnie raka.... Rozumiem. Wolałabym nie rozumieć. Ale rozumiem. I współczuję.
Wysoce prawdopodobne, że nie opublikuję komentarzy, które: - obrażają autorkę bądź czytelników bloga, - zawierają tylko link, - mają charakter religijny i nawołują do "nawrócenia", - nakłaniają do alternatywnych metod leczenia.
Oczywiście od powyższej reguły są wyjątki! Akceptujmy i darzmy tolerancją siebie nawzajem :)
Bardzo, bardzo mi przykro. Przyjmij moje najszczersze kondolencje....
OdpowiedzUsuńPrzykro mi. Przytulam ❤
UsuńŚciskam bardzo bardzo mocno. Niestety znam to uczucie.
OdpowiedzUsuńMałgosia K.
Bardzo mi przykro Lucynko...
OdpowiedzUsuńTata to był przystojniak...
ściskam...
Bardzo mi przykro. Przytulam do serca bardzo mocno. <3
OdpowiedzUsuńOgromnie mi przykro. Tulę i wysyłam ciepłe mysli...
OdpowiedzUsuńWspolczuje i wiem, jak to jest...
OdpowiedzUsuńPrzyjmij moje szczere kondolencje ... i beczę ... znów wspomnienia odżyły ...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się jakoś. Bardzo wam współczuje
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro... przytulam...
OdpowiedzUsuńNa co Tata chorował? Bardzo mi przykro :( <*>
OdpowiedzUsuń:(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro 😔
[*]
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia... Doskonale wiem, co czujesz. Dwa lata temu zmarł mój tata, a ja nie byłam z nim w jego ostatnich chwilach...
OdpowiedzUsuńMogę ci jedynie powiedzieć, że on już nie cierpi...
Tak bardzo Ci współczuję.Wielka strata.
OdpowiedzUsuńOgromnie współczuję. Wiem, że to żadne pocieszenie, ale wszyscy kiedyś stracimy rodziców. Takie to życie.
OdpowiedzUsuńZa dobrze znam ten przeszywający ból i pustkę ...
OdpowiedzUsuńMój Tato odszedł dokładnie dwa miesiące temu w dzień moich urodzin ...
Płakałam i płaczę dalej, tak bardzo tęsknię ... pomimo tego że młoda już nie jestem ale czuję jakby mój świat stracił fundament, ogromna pustka i czarna dziura ... Lucynko wiem przez co przechodzisz i co jeszcze Cię czeka, przytulam Cię najmocniej jak potrafię, płacz i krzycz, z tym bólem nie da się walczyć ani pocieszać ... te łzy muszą wylecieć, Współczuję z całego serca ... [*][*][*]
Izabela
Najszczersze kondolencje :*
OdpowiedzUsuńTak bardzo współczuję... Taty nie mam od 13 lat i nadal nie mogę oglądać zdjęć...wciąż boli. Mama choruje. Jestem jak dziecko zagubiona i bezradna. Najważniejsze jest wsparcie bliskich i życzliwych.
OdpowiedzUsuńTylko jestem podczytywaczem. Ale lubię tu zaglądać. Nie ma żadnych mądrych słów, które można w takiej chwili powiedzieć. Czuję Twój ból..
OdpowiedzUsuńJa straciłam mamę w maju.......
Ewa
Często wchodzę na tę stronę. Zawsze wychodzę pod wrażeniem Twojej siły, Twojego mądrego, optymistycznego, twórczego podejścia do rzeczywistości. Ogromnie mi smutno, że dzisiaj rzeczywistość zawiodła Cię/ Twoją rodzinę przed jeden z tych murów, których nie da się obejść czy jakkolwiek pokonać. Nie teraz. Z czasem siła Waszej pięknej relacji, o której pisałaś i najlepszych wspomnień, które wraz z jego upływem, będą nabierać wyrazistości, obali ten mur... Dwa lata temu też przed nim stałam...Tymczasem myślę o Was, życząc sił...Joanna
OdpowiedzUsuń[*]
OdpowiedzUsuńMiałam 28 lat kiedy zmarł mój tata. Byłam wtedy młodą mężatką i matką. Ból był wielki. Jednak gdy po latach wspominam ten czas myślę, że za mało koncentrowałam się na mamie a przecież to ona poniosła największą stratę. Została sama bo ja i brat mieliśmy już swoje życie, swoje rodziny. Na pewno nie zrobisz mojego błędu ... Współczuję bardzo, myślę często o Tobie. Podczytywaczka Danka
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. To jest takie trudne. A życie toczy się dalej....
OdpowiedzUsuńBArdzo współczuję.
OdpowiedzUsuńMój odszedł przed rokiem. Dwa miesiące później wykryli u mnie raka....
Rozumiem. Wolałabym nie rozumieć. Ale rozumiem. I współczuję.